O zagubionym kluczu, ostrym dyżurze i adoracji nocą z ks. Zbigniewem Godlewskim, proboszczem parafii św. Józefa Oblubieńca NMP, rozmawia Agata Ślusarczyk.
„Dziękuję za uratowanie małżeństwa”, „Tu potrzymałam dar powołania”, „Jezus dał mi dziecko” – piszą ludzie w księdze wystawionej przed kaplicą adoracji. Czy to nie jest dostateczna zachęta?
– W księdze zawarte jest całe życie człowieka – z jego tajemnicami bolesnymi i radosnymi. Często są to wzruszające wyznania, jak na przykład świadectwo ojca, który prosi o uzdrowienie z raka, by mógł żyć dla swoich dzieci. I zostaje wysłuchany. To także dla nas, księży, ważne doświadczenie. Bo kiedy widzę kobietę, która bardzo ciężko pracuje i ma trudną sytuację rodzinną, jak dzień w dzień na klęczkach trwa przy monstrancji, to mam wyrzuty sumienia, że za mało się modlę.
Całodzienna adoracja w stołecznych kościołach:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Modlitwa przy grobie św. Szarbela, spotkanie ekumeniczne i międzyreligijne... Podsumowujemy.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Zwyciężać nienawiść miłością, a pragnienie zemsty przebaczeniem.