O zagubionym kluczu, ostrym dyżurze i adoracji nocą z ks. Zbigniewem Godlewskim, proboszczem parafii św. Józefa Oblubieńca NMP, rozmawia Agata Ślusarczyk.
Ale oprócz „etatowych” dyżurujących przychodzą także parafianie.
– W okolicy Mszy św. i po pracy można naliczyć kilkadziesiąt osób. W nocy adorujących jest mniej – za to można spotkać przyjezdnych księży, w weekend nad ranem – młodzież wracającą z imprez. Takim sposobem nie ma godziny, by Pan Jezus został sam, a nawet jeśli by się taka „pusta godzina” trafiła, wypełnia ją pan pilnujący kościoła. Pełni dyżur w nocy, robi obchód i dyscyplinuje bezdomnych. Czasami jednak bywają niespodzianki. Policja uświadomiła nam, że młodzi chłopcy, którzy przychodzili nocą do kościoła, okazali się dilerami narkotyków...
Ale dyżury ludzi to chyba nie wszystko?
– Pamiętają o nas także policjanci. Dodatkowo monstrancja zabezpieczona jest alarmem. Do tej pory tylko mnie przypadkowo zdarzyło się go uruchomić. Mamy także złotą zasadę – nie mówimy z ambony o pieniądzach. Z doświadczenia policji wynika, że najczęściej rabunki zdarzają się niedługo po tym, jak proboszcz publicznie dziękuje za liczne ofiary, np. na remont dachu.
Gdyby chodziło tylko o kwestie bezpieczeństwa, w stolicy byłoby więcej otwartych kościołów.
– To także kwestia mentalności. Jeden z hierarchów przyznał, że dopiero tutaj zrozumiał, że zamknięte kościoły – tak jak szpitale bez ostrego dyżuru – nie mają sensu. Trzeba zaufać ludziom. Poza tym, ktoś musi dać pierwszy impuls. W naszym przypadku na zamknięty kościół zwróciła uwagę ówczesnemu proboszczowi ks. Janowi Sikorskiemu jedna z parafianek.
Dlatego zorganizował Ksiądz I Krajowe Forum Wieczystej Adoracji?
– Na pomysł uczczenia 25 lat Wieczystej Adoracji wpadli sami parafianie. Nieśmiało zaproponowali, by w kościele podzielić się świadectwami. „Nie bądźmy minimalistami, zróbmy krajowe forum” – pomyślałem. Na jego przygotowanie mieliśmy 2 miesiące. Ks. Bolesław odpalił samochód i ruszył w Polskę. Nawet nie wiedzieliśmy, ile takich parafii jest. Zadaliśmy sobie ogromny trud, by je wszystkie odszukać i zaprosić na spotkanie. W dwudniowym forum organizowanym w naszej parafii wzięło udział około 300 osób, z czego ponad 50 to przyjezdni.
Co jest jego największym sukcesem?
– Oczekiwałem, że nawiążemy kontakty, które przetrwają i zmaterializują się. I to się spełniło – II i III Forum odbędzie się w archidiecezji częstochowskiej. Poza tym, wysłaliśmy sygnał do całej Polski. W 1987 r. byliśmy pierwsi, po siedmiu latach pojawiły się kolejne otwarte kościoły. Najpierw w Białymstoku, cztery lata później w Ełku, następne powstały już po 2000 roku. Dziś jest ich 10. Może to obok kultu Miłosierdzia Bożego początek nowego ruchu w polskim Kościele?
W parafii na Kole zaczęło się od całodziennej adoracji, rok później była już wieczysta. W naszej archidiecezji jest 36 kościołów, w których prowadzona jest dzienna adoracja. Czy to oznacza, że będą następni?
– Księża czasami pytają mnie, jak sobie radzę. Inni traktują mnie pobłażliwie. Może władze kościelne pokuszą się o zorganizowanie diecezjalnego forum dziennych adoracji?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.