Stolica Apostolska marzy o Dziedzińcu Pogan w Jerozolimie, a zatem w jego pierwotnym, źródłowym miejscu. Ujawnił to główny wykonawca papieskiego pomysłu na dialog z niewierzącymi, kard. Gianfranco Ravasi.
Przyznaje on, że Bliski Wschód to region szczególny, który prawdopodobnie jeszcze nie dojrzał do otwartej konfrontacji intelektualnej, jaką były Dziedzińce Pogan w kilku miastach Europy. Środowiskiem otwartym na taki dialog mogą być jednak zlaicyzowani Żydzi. Ich środowisko jest na przykład bardzo silne w Stanach Zjednoczonych. Praktycznie cała amerykańska literatura żydowska to dzieło ateistów – zauważa kard. Ravasi. Wśród swych partnerów w dialogu na Dziedzińcu Pogan w Jerozolimie widziałby chętnie na przykład Woody Allena. To on powiedział przecież: „Nie wiem, czy Bóg istnieje, ale mam nadzieję, że ma dobre alibi” – przypomina watykański purpurat.
W jego przekonaniu żydowscy ateiści są dobrym partnerem w dialogu, ponieważ pomimo swej niewiary zachowali w sobie poczucie przynależności religijnej. Problemem jest raczej przekonanie izraelskich Żydów, że dialog Kościoła z ateistami nie będzie okazją do katolickiego prozelityzmu. To ze swej strony mogę z całą mocą zagwarantować – oświadczył kard. Ravasi.
Przyznał on jednak, że sam był świadkiem, jak Dziedziniec Pogan otwiera niewierzących na Boga. W Bukareszcie jedna z uczestniczek debaty na jej zakończenie otwarcie wyznała, że już nie może się uważać za ateistkę – wspomina kard. Ravasi. Rok po zainicjowaniu Dziedzińca w Paryżu (24 marca ub. r.) ocenia on, że była to bardzo trafna inicjatywa Benedykta XVI. Świadczy o tym zainteresowanie, jakie Dziedziniec wzbudził w kolejnych goszczących go miastach: Paryżu, Bukareszcie, Barcelonie, Florencji, Bolonii, Tiranie i Palermo. Inicjatywa ta wniosła też szczególny wkład w zeszłoroczne spotkanie dla pokoju w Asyżu. Po raz pierwszy uczestniczyli w nim przedstawiciele niewierzących, a wystąpienie francuskiej intelektualistki Julii Kristevy było jednym z najcenniejszych głosów na tym „międzyreligijnym” spotkaniu – zauważa przewodniczący Papieskiej Rady Kultury.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.