Chociaż upłynęły setki lat, misteria Męki Pańskiej wciąż pozostają żywą formą opowiadania o wydarzeniach zbawczych. Co roku niektóre parafie i ośrodki podejmują wysiłek zorganizowania tych pobożnych przedstawień.
Wielkopostna oferta jest bogata: od nabożeństw Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, przez różne formy rekolekcji i koncerty; są też wspólnoty, które właśnie w tym czasie przeżywają misje święte. Mniej czy bardziej regularnie wpisują się w ten program misteria pasyjne. Na mapie takich miejsc przez długie lata ważnym punktem był kiedyś Czerwińsk ze swoją Pasją, wystawianą przez księży salezjanów. Dzisiaj trudno w naszym regionie dopatrzeć się jakichś szczególnych oznak wiosny w tym temacie, ale bywa, że po latach powraca się do jakiegoś widowiska. Trzeba przy tym pamiętać, że nawet najlepszy spektakl nie zastąpi udziału w sakramentach; jest on za to obliczony na poruszenie uczuć widza, lepsze uświadomienie sobie tego, co stało się dwa tysiące lat temu i postawienia sobie ważnych pytań. To jedno z dobrych narzędzi ewangelizacji.
Reaktywacja
W leżącym na północnym krańcu diecezji Makowie Mazowieckim właśnie powraca spektakl pasyjny sprzed kilku lat. Będzie wystawiony dwukrotnie w Niedzielę Palmową, w parafii św. Józefa, o godz. 18 i 20. Misterium zostało zainicjowane przez ks. Remigiusza Stachurskiego w 1996 r., pracującego wówczas w makowskiej parafii, a dziś proboszcza w Popowie Kościelnym i wykładowcy WSD w Płocku. Wielu mieszkańców Makowa pamięta ciepły wieczór i duże emocje, jakie wywołał spektakl. Ksiądz Stacherski, również autor scenariusza, wspomina przede wszystkim entuzjazm ludzi świeckich, z jakim podjęli rzucone przez niego hasło, żeby zrobić coś dobrego. A że był to czas Wielkiego Postu, powstał pomysł organizacji misterium. Na początku zaangażowała się młodzież, potem włączyli się dorośli, przedstawiciele różnych stanów i zawodów, w tym ówczesny burmistrz miasta, lekarze, nauczyciele, dyrektor GOK-u, szefowa MDK, przedsiębiorcy, rolnicy. Nadało to specjalny rys widowisku.
Wszystko zaczynało się Drogą Krzyżową, która po raz pierwszy przeszła ulicami miasta. W podobnym kształcie i składzie aktorskim powraca misterium po 7 latach, dzięki inicjatywie obecnego wikariusza ks. Grzegorza Kaczorowskiego, który pamięta je dobrze z wystawienia w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku (misterium bowiem zjeździło kawałek Polski, grano je nawet na Białorusi i Litwie; uczestnicy byli też u Ojca Świętego w Rzymie). Podobnie jak wtedy, współorganizacji i koordynowania wraz z duszpasterzem pracy nad widowiskiem podjęła się Maria Zielonka z MDK.
W scenariuszu tradycyjne sceny pasyjne poprzedza swego rodzaju prolog; kolejno krótkie wezwania do Boga mówią w nim: młoda dziewczyna, mężczyzna, kobieta i zakonnik. Każda z osób wyraża jakiś swój prywatny krzyż: „nie wytrwałem w godzinie próby…”, „chciałam zabić dziecko…”, „moja modlitwa jest kulawa…”. Ich słowa puentuje recytator: „Pragnienie Boga wpisane jest w serce człowieka. W ciągu historii, aż do naszych czasów, ludzie w rozmaity sposób wyrażali swoje poszukiwanie Boga”. Kolejne sceny to spotkanie Jezusa z dwoma biedakami, którzy skarżą się na swoją niedolę, dramat kobiety cudzołożnej i dialogi Jezusa z faryzeuszami. A potem właściwa akcja pasyjna: Ostatnia Wieczerza, zdrada Judasza, pojmanie Jezusa, sąd, dźwiganie krzyża, ukrzyżowanie, Matka pod krzyżem. Nowością, poza drobnymi zmianami w scenariuszu, jest udział muzycznego zespołu parafialnego „Deo gratias”, który wykonuje pieśni w czasie pomiędzy scenami.
Ksiądz Grzegorz zapewnia, że grupa chce wystawiać misterium także w kolejnych latach. – Zawsze cieszyło się tu dużą oglądalnością. Mimo że aktorzy są amatorami, to jednak bardzo dobrze wcielili się w odgrywane przez siebie postacie. Poza Makowem grupa zagra także w Gminnym Ośrodku Kultury w Karniewie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.