Kwestie rozpoczynającej się jutro 23. pielgrzymki zagranicznej Benedykta XVI, wyzwań stojących przed Stolicą Apostolską na arenie międzynarodowej, w tym relacji z Chinami, wreszcie problem wycieku informacji poufnych, współpracy z sądownictwem innych krajów w przypadku „prania brudnych pieniędzy” i swej ewentualnej dymisji podejmuje watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone w wywiadzie udzielonym turyńskiemu dziennikowi „La Stampa”. Przeprowadził go znany watykanista, Andrea Tornielli
Odpowiadając na pytanie dotyczące wizyty Benedykta XVI na Kubie kard. Bertone, który sam był na tej wyspie przed czterema laty podkreśla, że po wizycie Jana Pawła II w 1998 r., ze słynnym przesłaniem aby „Kuba otwarła się na świat a świat otwarł się na Kubę”, nastąpił pewien postęp w sytuacji Kościoła, ku wolności religijnej oraz umocnieniu dialogu i współpracy między Kościołem a państwem.
„Istnieje konkretna możliwość przygotowywania kandydatów do kapłaństwa. Problemem szkół i instytucji kościelnych trzeba wciąż się zajmować i go rozwiązywać, jednak po 14 latach i po wizytach kilku przedstawicieli Kościoła katolickiego nie ma wątpliwości, że obecna wizyta Benedykta XVI wspomoże proces rozwoju w kierunku demokracji i otworzy nowe przestrzenie obecności i działalności” – stwierdził sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.
Jest on przekonany, że władze na Kubie nie będą usiłowały instrumentalizować pielgrzymki Benedykta XVI. „Sądzę wręcz, że rząd i naród kubański uczynią wszystko co w ich mocy, aby przyjąć papieża i okazać mu szacunek i zaufanie na jakie zasługuje głowa Kościoła katolickiego” - powiedział najbliższy współpracownik Ojca Świętego.
„La Stampa” zapytała go o stanowisko Stolicy Apostolskiej, w przypadku, gdyby doszło do ataku izraelskiego na Iran, aby zapobiec konstrukcji przezeń bomb atomowych. Kard. Bertone przypomniał, że Stolica Apostolska jest przekonana, iż sposobem na rozwiązanie nawet najtrudniejszych problemów i konfliktów jest dialog, a nie wojna. Zacytował prorocze wypowiedzi papieży XX wieku, przestrzegających, że wraz z wojną wszystko można utracić.
Mówiąc o sytuacji na Bliskim Wschodzie wyraził szczególne zaniepokojenie Stolicy Apostolskiej wybuchem przemocy w Syrii. „Bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest zaangażowanie wszystkich na rzecz pokoju i pojednania” – powiedział.
Zapytany natomiast o „arabską wiosnę” i słabo słyszalny głos Stolicy Apostolskiej najbliższy współpracownik Benedykta XVI zapewnił, że Watykan pilnie śledzi sytuację na Bliskim Wschodzie, przy różnych okazjach były ważne interwencje papieża. Podejmowano działania zarówno na poziomie dwustronnym jak i wielostronnym, za pośrednictwem papieskich przedstawicieli. „Stolica Apostolska nie zawsze nadaje rozgłos swoim działaniom, ale w każdym gorącym punkcie świata dyskretnie działa, starając się pomagać w rozwiązywaniu trudności i przypominając fundamentalną zasadę godności człowieka i jego praw, nawet jeśli nie zawsze działania te są upowszechniane” – stwierdził kard. Bertone.
Kolejne pytanie Torniellego dotyczyło relacji z Pekinem. „Kontakty istnieją a dialog nie został przerwany, choć chwilami jest trudny i prowadzony w zmiennym tempie” - stwierdził kard. Bertone. Przypomniał, że Kościół w Chinach żyje, modli się, kocha papieża będąc ściśle zjednoczonym z Kościołem powszechnym. Wiele instytucji kościelnych czy katolickich ma wartościowe więzy z instytucjami chińskimi.
Odnosząc się do możliwości papieskiej podróży na kontynent azjatycki kard. Bertone podkreślił, że Benedykt XVI wiele razy był zapraszany i myślał o tym, oceniając możliwości. „Choć taka podróż wymaga wiele trudu, nie jest a priori wykluczona” – zaznaczył purpurat.
Pytany o niedawne nominacje kardynalskie i niespełnione oczekiwania katolików Azji, zaznaczył, że nie sposób na każdym konsystorzu precyzyjnie wyważać między północą a południem, wschodem a zachodem, tym bardziej, że istnieją pewne funkcje w Kurii Rzymskiej, wymagające, by pełnił je Włoch.
Watykanista „La Stampy” nie pomija tzw. afery Vatileaks, czyli wycieku do mediów treści dokumentów poufnych, co media traktują jako akcję wymierzoną właśnie w kard. Bertone. „Tak, niektórzy odczytywali przecieki dokumentów jako manewr wymierzony we mnie, aby mnie zdyskredytować wobec papieża i Kościoła. Osobiście nie rozumiem tego nagłego przypływu agresji, bo nie zmienił się mój charakter, duch braterstwa, cechujący mnie jako salezjanina, pomimo moich wad. Nie zmieniłem się nade wszystko w czynieniu wszystkim dobra, będąc bezwzględnie i z oddaniem wiernym papieżowi, który jest moją «gwiazdą polarną» i jest przełożonym wszystkich” – stwierdził watykański sekretarz stanu.
Natomiast mówiąc o przypadkach korupcji, o jakich donosił w swych listach abp Carlo Maria Viganò, przyznaje: „Niestety, w żadnym organizmie nie można zapewnić niezbędnej uczciwości ze strony wszystkich urzędników. Dotyczy to również tych, którzy tutaj pracują, ale na pewno w znacznie mniejszym stopniu niż jak wyolbrzymiają to media” – powiedział kard. Bertone.
Pytany o oskarżenia dotyczące Instytutu Dzieł Religijnych (IOR, tzw. banku watykańskiego) oraz współpracy z sądownictwem innych krajów w sprawach „prania brudnych pieniędzy” sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej zaznacza, że taka współpraca istniała przed wprowadzeniem nowych uregulowań dotyczących zapobiegania i walki z nielegalnymi operacjami finansowymi i monetarnymi pod koniec 2010 r. Obecnie nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby taka współpraca dotyczyła także okresu sprzed ich wprowadzenia.
Ostatnie pytanie dotyczy pogłosek, iż niebawem Benedykt XVI może przyjąć dymisję kard. Bertone z pełnionych funkcji w związku z ukończeniem przewidzianego prawem wieku. Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej przypomina, że kiedy z chwilą ukończenia 75 lat, w grudniu 2009 r., przedstawił dymisję, papież odpowiedział listem łaskawego zaufania, prosząc, aby kontynuował swoją pracę. Codziennie udaje się więc do Ojca Świętego na audiencję, aby przedstawić informacje dotyczące życia Kościoła oraz kwestie wymagające decyzji Benedykta XVI. Zaznacza jednakże, iż czymś oczywistym jest, że jego posługa będzie trwała lub zakończy się zgodnie z wolą i decyzją Benedykta XVI.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.