Nowotwór, groźba utraty wzroku - to tylko niektóre z problemów z jakimi musiały zmierzyć się kobiety, których historie opisała Marta Dzbeńska-Karpińska. Książka przedstawiająca 22 przypadki kobiet, które w obliczu zagrożenia życia postanowiły nie przerywać ciąży, ma ukazać się na rynku w Dzień Matki.
Autorka zilustrowała każdą historię zdjęciami. Ostatnie dwa przypadki autorka udokumentowała w Szczecinie, czyli w mieście, gdzie co roku ulicami przechodzi największy w Polsce Marsz dla Życia.
- Mam nadzieję, że ten projekt zaistnieje w Szczecinie nie tylko w postaci książki, ale także wystawy, z którą na pewno zdążymy do następnego marszu - mówi ks. Tomasz Kancelarczyk, organizator szczecińskiego Marszu dla Życia.
- Co się kryje za aborcją? Zabicie nienarodzonego człowieka – kontynuuje Kancelarczyk. - Słyszę słowo płód, embrion, ale nie płód człowieka, embrion ludzki. To bardzo ważne, byśmy ciągle operowali tym sformułowaniem i wiedzieli, co jest po drugiej stronie i o co walczymy. To są bardzo trudne wybory ratowania życia ludzkiego i kobiety, która nosi w sobie to dziecko.
Marta Dzbeńska-Karpińska zjechała całą Polskę, aby opisać historie swoich bohaterek. Dzieli je na te, które miały tak silne pragnienie macierzyństwa, że chciały urodzić mimo zagrożenia życia i te, które znalazły się w nieplanowanej i zagrożonej ciąży.
Jedna z historii dotyczy kobiety, która chorowała od wczesnego dzieciństwa na pigmentozę. - To choroba oczu, w wyniku której traci się wzrok, natomiast wszelkie wysiłki, a tym wysiłkiem jest ciąża i poród, utratę wzroku w sposób błyskawiczny przyspieszają – tłumaczy Dzbeńska-Karpińska. - Kiedy Elżbieta zdecydowała się na urodzenie córki, a zawsze marzyła o tym, żeby mieć córkę, to decydowała się poniekąd na to, że utraci wzrok. Kiedy dziewczyna miała 3 lata, Elżbieta utraciła wzrok - opisuje autorka.
Dzbeńska-Karpińska wspomina także przypadek kobiety, która postanowiła kontynuować ciążę mimo rozwijającego się nowotworu. W chwili porodu dziecko ważyło 2 kg, a wycięty guz aż 15 kg.
Publikacja ukaże się na rynku 26 maja w Dzień Matki.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.