Dokonana dziś przez posła Kotlińskiego ocena raportu KAI nt. finansów Kościoła jest niewiarygodna w najwyższym stopniu i ma charakter typowo ideologiczny. Domniemywać też można, że rzutują na nią frustracje człowieka, który porzucił kapłaństwo - pisze szef KAI Marcin Przeciszewski.
Poseł Roman Kotliński z Ruchu Poparcia Palikota stawia zarzut, że raport jest nierzetelny, gdyż brakuje w nim m.in. informacji o dotacjach „przeznaczonych dla diecezji, dla seminariów duchowych, dla zakonów, choćby ogromnych dotacji z ministerstwa kultury na renowację zabytków”.
Pragnę poinformować, że zamieszczone w raporcie informacje o dotacjach z budżetu państwa dla podmiotów kościelnych KAI uzyskało w: Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwie Edukacji Narodowej, Ministerstwie Szkolnictwa Wyższego i Nauki, Ministerstwie Obrony Narodowej, Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Ministerstwie Zdrowia, Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, Komendzie Głównej Policji, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Biurze Ochrony Rządu, itp.
Rzekome „ogromne dotacje ze strony ministerstwa kultury”, jak informuje samo ministerstwo, wyniosły w 2011 r. 26 mln 665 tys. zł. Tymczasem w posiadaniu Kościoła pozostaje 11 tys. 760 obiektów zabytkowych. Dodatkowo – w oparciu o dane Ministerstwa Rozwoju Regionalnego została podana suma dotacji z funduszy unijnych, z których część przeznaczana jest na renowację dóbr kultury, należących do Kościoła, ale będących dziedzictwem całego narodu.
Ponadto poseł Kotliński (chociaż powinien być w tym zakresie kompetentny jako były duchowny) myli struktury diecezjalne z zakonnymi. Zatem jego zarzut o braku informacji o dotacji „na renowację budynku jednego z zakonów” w ramach informacji o przychodach diecezji ełckiej, jest zupełnie chybiony, gdyż z dotacjami na rzecz zakonów diecezja nie ma nic wspólnego. Dotacja, o której mówi poseł Kotliński, została przez KAI uwzględniona w sumarycznej informacji o państwowych dotacjach na rzecz dóbr kultury pozostających w rękach kościelnych.
Całkowicie nieprawdziwy jest zarzut Kotlińskiego o braku w raporcie dotacji na rzecz seminariów duchownych. Tymczasem w raporcie wszystkie dotacje na rzecz seminariów duchownych oraz wydziałów teologicznych zostały bardzo szczegółowo przedstawione w oparciu o dane MEN jak i poszczególnych uniwersytetów posiadających wydziały teologiczne.
Poseł Kotliński zarzuca również, że „w raporcie KAI nie ma też mowy o dotacjach ze spółek Skarbu Państwa, które idą w setki milionów złotych rocznie”. To, co mówi rzeczony poseł jest nieprawdą, gdyż wszelkie darowizny od osób prawnych podlegają – w świetle prawa polskiego - szczegółowemu udokumentowaniu. Ministerstwo Finansów informuje na swych stronach internetowych, że kwota odliczonych darowizn na cele kultu religijnego od podmiotów prawnych w 2010 r. wyniosła 29 mln 609 tys. zł, a odliczenie darowizn na działalność charytatywno-opiekuńczą wyniosło 2 mln 791 tys. zł. Kwoty te dotyczą wszystkich związków wyznaniowych, a więc Kościół katolicki otrzymał z tego źródła mniej. Argument Kotlińskiego o „setkach milionów złotych” przekazywanych Kościołowi ze spółek Skarbu Państwa jest więc wyssany z palca.
Warto przypomnieć, że każda darowizna pieniężna przekazywana przez osobę prawną musi być udokumentowana dowodem wpłaty na rachunek bankowy obdarowanego, a w przypadku darowizny innej niż pieniężna - dokumentem, z którego wynika wartość tej darowizny, oraz oświadczeniem obdarowanego o jej przyjęciu. Dodatkowo podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych, będący obdarowanymi zwolnionymi z obowiązku składania zeznania podatkowego (np. kościelne osoby prawne nieprowadzące dokumentacji wymaganej przepisami Ordynacji podatkowej), są obowiązani przekazać urzędowi skarbowemu informacje o kwocie ogółem otrzymanych od osób prawnych oraz od osób fizycznych darowizn ze wskazaniem celu przeznaczenia, jeżeli jednorazowa kwota darowizny przekracza 15 tys. zł lub jeżeli suma wszystkich darowizn otrzymanych w danym roku podatkowym od jednego darczyńcy przekracza 35 tys. zł.
Poseł Kotliński zarzuca również, że ofiary wiernych składane przy okazji chrztów, ślubów i pogrzebów zostały zaniżone. Zarzut ten jest nieprawdziwy, gdyż ofiary te są bardzo zróżnicowane i zależą wyłącznie od stopnia zamożności i hojności wiernych. KAI – zgodnie ze stanem faktycznym ukazała ich duża rozpiętość – w miastach i bogatszych regionach są dość wysokie, co zostało wyraźnie odnotowane, a na terenach ubogich, bądź o dużej skali bezrobocia, są wielokrotnie niższe. I o tym raport dokładnie informuje. Trzeba pamiętać, że wiele wiejskich parafii, nawet w zamożniejszych regionach kraju, obecnie się wyludnia, a większość wiernych stanowią tam dziś emeryci. Wysokość ofiar na rzecz Kościoła koresponduje z ich sytuacja materialną.
Tytuł i lid pochodzą od redakcji.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.