Szef fronda.pl o pozwie Grodzkiej

Szef portalu fronda.pl Tomasz Terlikowski odniósł się do pozwu, jaki skierowała przeciw niemu Anna Grodzka.

Reklama

Na łamach swej witryny Terlikowski napisał m.in., że proces, jaki wytoczyła mu "osoba z Ruchu Palikota" jest ważnym precedensem prawnym. -  I wcale nie chodzi tylko o to, czy płeć genetyczna będą jeszcze w polskim prawie cokolwiek przy „określaniu płci” znaczyły, ale czy możliwa będzie – choćby i ostra – krytyka czy polemika z lobbystami LGBT i politykami Ruchu Palikota - pisze publicysta.

- Jeśli sąd rzeczywiście zakaże mi wypowiadania się na temat płci tej osoby, i zasądzi karę będzie to znaczyło, że płeć, według sędziów, nie znaczy już nic. Nie wikłając się bowiem w szczegóły operacji, jaką w Tajlandii przeszła wspomniana osoba nie ulega wątpliwości, że genetycznie jest ona i pozostaje mężczyzną. Zabiegi chirurgiczne czy hormony nie mogą tego zmienić. I jeśli sąd uzna inaczej, będzie to znaczyło, że biologia nic już nie znaczy, a płeć jest wyłącznie kwestią prywatnej opinii - zauważa Terlikowski.

jego zdaniem, nie jest to jedyny groźny precedens, jakim może skutkować ta sprawa. - Otóż proces wytoczony mi przez osobę z Ruchu Palikota oznacza w istocie próbę zamknięcia ust osobom krytycznie nastawionym do absurdalnych postulatów ruchu LGBT. Zakaz kwestionowania płci po operacji jej zmiany prowadzi bowiem do zakazu negatywnego mówienia o tego typu „operacjach”. Pozytywnie bowiem opowiadać o nich można, czego dowodem jest film poświęcony osobie, o której mowa czy liczne jej wypowiedzi medialne - dodaje.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7