Jeśli często oglądasz materiały pornograficzne, twoje życie seksualne może okazać się wielkim rozczarowaniem - ostrzegają seksuologowie na łamach India Times
Nadprodukcja dopaminy wywołana oglądaniem pornografii uniemożliwia mężczyznom osiągnięcie satysfakcji podczas normalnego pożycia seksualnego. Wysokie stężenie tego związku chemicznego, uodparnia mózg na jego normalne stężenie - takie, które można zaobserwować właśnie podczas stosunków płciowych. Ludzie oglądający pornografię, muszą więc doświadczać ekstremalnych bodźców, by odczuć przyjemność.
India Times przytacza historię 31-letniego mężczyzny. Mówi on, że jako nastolatek oglądał pornograficzne materiały w Internecie. Kiedy się ożenił, okazało się, że woli pornografię od seksu z żoną.
Seksuolog Dhananjay Gambhire, zwraca uwagę, że pornografia nie pokazuje naturalnego seksu, ale daje odbiorcom obrazki, których zadaniem jest jedynie wywołanie podniecenia. To może prowadzić do wielu rozczarowań w prawdziwym życiu.
Dr Gambhire przekonuje, że jedyną metodą leczenia uzależnienia od pornografii, jest trzymanie się z dala od wszelkich jej źródeł.
Autorką badań dowodzących destrukcyjnego wpływu pornografii na życie seksualne jest dziennikarka Pamela Paul. Opublikowała je w głośnej w USA książce Pornified. Dziennikarka opisuje, jak kobiety, mężczyźni, a nawet dzieci uzależniają się od pornografii. Zwraca uwagę na niechlubną rolę internetu w tym zakresie, ponieważ to właśnie w sieci dostęp do pornografii jest najłatwiejszy, tani i anonimowy. Pamela Pul dodaje, że obecnie dzieci w coraz młodszym wieku są narażone na kontakt z pornografią. Równolegle również wzrasta popyt na pornografię dziecięcą w sieci.
Książka Pameli Paul nie cieszy się dobrą sławą wśród liberalnych środowisk w Ameryce.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.