Sobór Watykański II jest sprzeczny z Ewangelią – zasugerował przełożony Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, bp Bernard Fellay. W liście do przyjaciół i dobrodziejów Bractwa hierarcha w ostrych słowach skrytykował wolność religijną, ekumenizm i spadek autorytetu władzy w Kościele.
Jego deklaracja zbiegła się z przekazaniem do Stolicy Apostolskiej odpowiedzi Bractwa na Deklarację Doktrynalną, której przyjęcie miało mu umożliwić przyznanie statusu prawnego w Kościele katolickim. Już wcześniej bp Fellay zapowiadał, że Deklaracja jest nie do przyjęcia dla lefebrystów, gdyż zawiera elementy nauczania Soboru Watykańskiego II.
W obecnym liście bp Fellay zauważył, że często w historii odrzucenie Boga ujawniało się przez odrzucenie podporządkowania się Jezusowi Chrystusowi. Jego zdaniem w połowie XX w. sobór „w imię tak zwanej adaptacji do sytuacji społeczeństwa w całkowitej dekadencji zmienił odwieczną proklamację: 'Trzeba, aby On królował' (1 Kor 15, 25). Twierdzi się, że ten sposób działania jest zgodny z Ewangelią, podczas gdy jest całkiem przeciwnie – podkreślił przełożony Bractwa.
Odrzuca możliwość uznania, że państwo i społeczeństwo powinno równoprawnie traktować „prawdziwą religię i wszystkie fałszywe, przyznając każdej prawo do istnienia, rozwoju i sprawowania kultu”. – Masoni już wyrazili swoją radość słysząc pod kopuła bazyliki św. Piotra te tezy, które są im właściwe – zauważa bp Fellay i zamiast wolności religijnej proponuje tolerancję.
Przyznając, że w tym punkcie nie ma zgody ze Stolicą Apostolską, przełożony Bractwa tłumaczy, że wolność religijna zrównuje prawdę i fałsz, zwalniając państwo i społeczeństwo od obowiązku czczenia Boga i służenia Mu. – Tak jakby Kościół zrezygnował z prerogatywy, że jest jedyną drogą zbawienia dla wszystkich ludzi. Ci, którzy w to jeszcze wierzą, o tym nie mówią. Wielu myśli przeciwnie. To ustępstwo wobec dzisiejszego świata dzieje się kosztem królestwa Naszego Pana Jezusa Chrystusa – zaznacza bp Fellay.
Krytykuje także ekumenizm, który pod pretekstem zbliżenia z braćmi odłączonymi nie głosi już – według niego – prawd zbawczych, nie zamierza już ich nawracać. – W imię wolności religijnej zaniechano tego słowa, choć się jeszcze toleruje. Gdzie jest więc Kościół Naszego Pana Jezusa Chrystusa? Gdzie się podziała duma katolików? To jego zwierzchnicy uczynili go bojaźliwym! – oświadczył bp Fellay.
Trzecim punktem niezgody jest umniejszenie władzy w Kościele. Przełożony Bractwa podkreśla, że z woli Chrystusa Kościół jest monarchią, w której pełną i bezpośrednią władzę nad każdym członkiem Kościoła ma papież – wikariusz Chrystusa na Ziemi. Tymczasem „pewna forma demokracji zaimportowana do Kościoła przez kolegialność i parlamentarną parodię konferencji biskupich” pozwala na „wszelkie nadużycia i wydaje prawo Boże na presję grup”. Władza w Kościele jest dziś – zdaniem bp. Fellaya – poważnie osłabiona nie tylko z powodu kontestacji ze strony świeckich, którzy domagają się udziału we władzy, ale także od wewnątrz poprzez wprowadzenie licznych rad i komisji, które przeszkadzają w „słusznym sprawowaniu władzy delegowanej przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa”.
- To ze względu na tę bolesną rzeczywistość nasze stosunki z Rzymem są trudne – konkluduje przywódca lefebrystów.
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.