Nowe europejskie społeczeństwo zaczęło się tworzyć w X w. wokół wartości ewangelicznych, a współczesna Europa nadal ma problemy z własną tożsamością – to jedne z głównych tez panelu dyskusyjnego zorganizowanego 16 grudnia przez KAI.
Kanwą dyskusji były dwie wydane niedawno książki: „Nasza tysiącletnia Europa” – prof. Jerzego Kłoczowskiego i „Szkic o Europie. Nieznane, niepewne, niebezpieczne?” – o prof. Macieja Zięby OP. Obok obu autorów w panelu wziął też udział wybitny historyk, prof. Henryk Samsonowicz. Punktem wyjścia do dyskusji stało się pytanie: co jest – tu i teraz – największym dylematem stojącym przed Europą?
Prof. Kłoczowski zwrócił uwagę, że od X do XII w. zaczął się intensywny rozwój zachodniego (łacińskiego) kręgu kulturowego, który wybił się jako główny krąg cywilizacyjny. Trwał on aż do początku XX w., dopóki nie został zniszczony przed dwie wojny światowe i dwa totalitaryzmy: hitlerowski i sowiecki.
Tamta Europa nosiła nazwę „respublica christiana” (republika chrześcijańska), co absolutnie nie oznaczało teokracji. O jej obliczu decydowało silne prawo, do którego musieli dostosowywać się i cesarze i papieże. Ta społeczność chrześcijańska – przypomniał prof. Kłoczowski – została ukonstytuowana przez aktualne do dziś hasła, czyli wolność, równość i braterstwo. Funkcjonowały one w rozumieniu chrześcijańskim i były rewolucyjne, bo oznaczały, że chłop jest tak samo równy wobec Boga jak papież czy król.
Czymś absolutnie nowym w kulturze średniowiecza był również humanizm chrześcijański, waloryzujący człowieka jako stworzonego przez Boga i bliskiego Bogu. W tej „respublica christiana” doszło jednak do głosu w XIII w. społeczeństwo prześladowcze, które za wszelką cenę próbowało zachować jedność. Stąd wyrzucano z różnych krajów Żydów i wszelkich heretyków. W tym procederze uczestniczył: Kościół, władza świecka i całe społeczeństwo.
Skrajnym przypadkiem, określonym przez prof. Kłoczowskiego jako „darwinizm społeczny” był wiek XX, kiedy to w niektórych krajach europejskich zwyciężył pogląd, że utrzyma się tylko to społeczeństwo, które walczyć będzie ze wszystkimi dookoła. Tu, zdaniem historyka, leży geneza barbarzyństwa europejskiego. To przyczyniło się do zniszczenia Europy. W jej odbudowie uczestniczą tylko elity, gdyż, wedle określenia prof. Bronisława Geremka, „Stworzyliśmy Europę, teraz musimy stworzyć Europejczyków”.
Prof. Henryk Samsonowicz wyraził wątpliwości co do tego, czy stary kontynent możemy uważać za monolit. „Czy Europa katolicka jest taż sama co Europa bizantyjska? Czy rozwój naszej Europy był procesem ciągłym, czy szedł „zakosami?" – pytał. Podkreślił, że tylko w Europie istniało zjawisko pluralizmu władzy, a cechą szczególną kultury europejskiej była próba stworzenia społeczeństwa otwartego.
O. prof. Maciej Zięba OP dowodził z kolei, że bardziej niż konflikty zbrojne „wyrzeźbiły” Europę sakrament małżeństwa i pokuty oraz uniwersytety. Zdaniem dominikanina Europa „zszywała się” wokół prawdy biblijnej. W jego przekonaniu obecnie przeżywa ona kryzys tożsamości, bo to pojęcie obejmuje trzy warstwy: christianitas, religię postępu (scjentyzm) oraz społeczeństwo otwarte. „Te tożsamości są w konflikcie, nie ma elementu spoistego. Dlatego dochodzi do schizofrenii: nie wiemy skąd pochodzimy i dlatego nie wiemy dokąd idziemy” – stwierdził o. Zięba.
Ożywioną dyskusję wywołał głos prof. Janusza Tazbira, który dowodził, że tak jak w przeszłości Europejczycy składali „wizyty” na innych kontynentach kolonizując poszczególne kraje, tak teraz mamy do czynienia z „wielka rewizytą”, kiedy to przybysze spoza Europy przyjeżdżają do nas. Napływ muzułmanów powoduje konflikty w skali masowej. Na pytanie „jaka powinna być odpowiedź chrześcijaństwa na rewizytę islamu?”, o. Zięba stwierdził, że nie zdała egzaminu postawa „multi kulti” zakładającą równoprawność kultur. „Nieprzekraczalną barierą” dla wszystkich skądkolwiek przychodzą powinno być, zdaniem o. Zięby, uznanie praw człowieka i wolności słowa. „Wtedy wszyscy będą w Europie mile widziani” – stwierdził dominikanin.
Optymizm wyraził prof. Samsonowicz przypominając, że w IV i V. W. było gorzej, gdyż na imperium rzymskie zwaliły się hordy barbarzyńców, które jednak dość szybko zostały ucywilizowane. Przyznał także, że zbudowanie prawdziwej wspólnoty Europejczyków będzie niezmiernie trudne bez wartości, jakie niesie ze sobą chrześcijaństwo.
Podobnego zdania był prof. Kłoczowski stwierdzając, że podstawę do spotkania kultur stanowi żywa w chrześcijaństwie tradycja humanistyczna. Przykładem powinna być postawa Jana Pawła II, który pokazał jak należy rozmawiać z muzułmanami na bazie humanizmu i pewnych wspólnych wartości.
Warunkiem przyszłości Europy jest to, aby poczucie przynależności narodowej jej mieszkańców łączyło się ze świadomością zakorzeniania w kulturze europejskiej – podsumował główny temat dyskusji prof. Kłoczowski.
Pracę prof. Jerzego Kłoczowskiego „Nasza tysiącletnia Europa wydał Świat Książki, zaś "Szkic o Europie. Nieznane, niepewne, niebezpieczne?" o. Macieja Zięby – Państwowy Instytut Wydawniczy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Synodalność to podstawowy wymiar Kościoła, dany do kultywowania i rozwijania stylu życia.