„Łatwo jest mówić: «Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj», kiedy jesteś pewien, że potem go znajdziesz na obiad. Ale kiedy my wracamy do domu, to tego chleba nie ma. A mimo to modlimy się dalej”.
Słuchający z zapartym tchem św. Ambrożego ludzie opowiadali, że słowo Boże w jego ustach było jak miód.