Powołania są oczywiście różne. Jedni swoją drogę odnajdują w małżeństwie, inni w samotności, a jeszcze inni w kapłaństwie lub życiu zakonnym. Jak z tym powołaniem jest?
Elżbieta gorszyła otoczenie. Gdy jej mąż, landgraf Ludwik, wracał do zamku, rzucała mu się na szyję i całowała w usta. Wielokrotnie! Przy ludziach!