Na skraju świata na wyspie Anzer kilkudziesięciu kapłanów w sowieckim łagrze stworzyło wspólnotę, której dzieje trzeba ocalić od zapomnienia.
Mimo wysokiej pozycji wciąż powtarzał: „Jestem tylko biednym chłopem, który pasał świnie, a moja matka pracowała jako służąca”.