– Rozpłynęłam się na fali chorób, ale Pan Bóg cały czas mnie trzyma i nie pozwolił mi się utopić – mówi Anna Niesłuchowska. – On posługuje się moim byle jakim chodem, słuchem i wzrokiem jako swoimi narzędziami.
Wielu ich rówieśników uważa, że Kościół to są smęty. Tymczasem oni mówią, że Kościół jest radosny i piękny, a w ferie, zamiast na narty, jadą na KODA i KAMuzO. To rekolekcje, które oazowiczom kojarzą się z kursami dla elit.
W linii prostej od Krakowa dzieli ich ok. 13 tys. km. Wcale się tym nie zrażają i na Światowych Dniach Młodzieży zamierzają być.
Od nich wszystko w naszej diecezji się zaczęło, bo tak naprawdę to benedyktyni, kanonicy regularni i norbertanki byli pierwszymi misjonarzami naszych ziem. Dziś, jak czytamy w uchwałach 43. synodu płockiego, przez osoby konsekrowane ma przyjść odnowa naszego Kościoła diecezjalnego.
Wystarczy mieć wiary tyle co za paznokciem, aby cieszyć się z tego, że dzieci poszły na służbę u Pana Boga – mówi Edward Mikulski.
Co powoduje, że młodzi, zdolni ludzie rzucają wszystko i jadą na misje? I jak to się dzieje, że nie boją się życia w biedzie, innych kultur, a nawet... śmierci?
– Wiem, że nawet gdyby nikt nie przyszedł na Mszę św., to na pewno mamy w kościele co najmniej 157 uczestników – uśmiecha się ks. Piotr Sadkiewicz z Leśnej. – A wychodzą na ulice, kiedy tylko chcą.
Po okrutnie zamordowanym ks. Antonim Dujloviciu, proboszczu nieistniejącej dziś polskiej wsi Gumjera w Bośni, pozostał tylko symboliczny grób, kilka osobistych pamiątek i przekonanie parafian, że ich proboszcz powinien być wyniesiony na ołtarze. Starają się o to od kilkudziesięciu lat, teraz ich pragnienie zaczyna się spełniać.
W moskiewskiej katedrze Niepokalanego Poczęcia NMP 9 stycznia wieczorem uroczyście otwarto diecezjalną fazę procesu beatyfikacyjnego Friedricha Josepha Haasa.
30 lat temu, 18 stycznia 1986 r., zmarła w Krakowie mało komu znana zakonnica. Teraz duchaczka jest coraz bliżej bycia uznaną za błogosławioną.
Doktryna o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny rozwijała się w ramach Kościoła z pewnymi oporami...