– Wiem, że nawet gdyby nikt nie przyszedł na Mszę św., to na pewno mamy w kościele co najmniej 157 uczestników – uśmiecha się ks. Piotr Sadkiewicz z Leśnej. – A wychodzą na ulice, kiedy tylko chcą.
Przed rokiem przyszli do ks. Piotra Sadkiewicza nauczyciele szkoły podstawowej w Siennej, która należy do parafii św. Michała Archanioła w Leśnej. Jedna z ich koleżanek leżała w szpitalu, w ciężkim stanie po trudnym porodzie. Lekarze nie dawali dużych szans: jeśli przeżyje, będzie „roślinką”. – Księże, potrzebujemy go – mówili z desperacką wiarą. – Każdy z nas chce go zabrać na jeden dzień do domu. Jest nas wielu. Będziemy prosić Boga razem z nim. On to na pewno załatwi.
Św. Jan Paweł II – w swoich relikwiach – po raz kolejny wyruszył więc w drogę. Codziennie jedna rodzina przy relikwiach prosiła Jezusa za jego wstawiennictwem o zdrowie dla młodej mamy. – Nie trzeba było wiele czasu – kontynuuje ks. Sadkiewicz. – Do dziś lekarze nie potrafią wytłumaczyć tej sytuacji. Kobieta szybko wyzdrowiała i wróciła do pełni sił. Już zgłosiliśmy tę sprawę kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi. My nie mamy wątpliwości: Jezus uzdrowił tę kobietę dzięki wstawiennictwu św. Jana Pawła II…
Albo inna sytuacja – z października ubiegłego roku. 23-letnia parafianka doznaje udaru. Brak kontaktu, fatalne rokowania. Rodzina przychodzi i prosi o relikwie św. Jana Pawła II. Zabierają je do szpitala. Stawiają tuż przy dziewczynie, modlą się. I nagle – na jej ustach uśmiech, zaczyna reagować, mrugać oczami, dawać oznaki życia! Od tego dnia wraca do zdrowia, chodzi na rehabilitację. – Ktoś powie: leki zadziałały, przypadek. Człowiek wiary natomiast nie ma wątpliwości, kto jest Panem naszego życia i zdrowia… – mówi z przekonaniem ks. Sadkiewicz.
157
Od 19 stycznia relikwie św. Faustyny i św. Jana Pawła II towarzyszące obrazowi Jezusa Miłosiernego, na nowo wyruszyły z peregrynacją po parafiach naszej diecezji. Nieco wcześniej – 6 stycznia do Bielska-Białej, a 9 stycznia do Łękawicy – trafiły relikwie bł. o. Michała Tomaszka, wyniesionego na ołtarze z o. Zbigniewem Strzałkowskim 5 grudnia ubiegłego roku. – Dzisiejszy świat potrzebuje znaków, obrazów, żeby uwierzyć, wielu musi zobaczyć, dotknąć. A święci widzą te nasze rozterki i chcą nam pomóc, także przez taką swoją fizyczną obecność w cząstkach swego doczesnego ciała – mówi ks. Piotr Sadkiewicz.
Leśniańscy parafianie nie muszą sięgać do dawnych żywotów świętych, żeby mówić o „świętych obcowaniu”, o ich obecności i działaniu dzisiaj, teraz. – Mamy ich 157. Czasem się uśmiecham, że – choć tak się jeszcze nie zdarzyło – nawet gdyby nikt nie przyszedł na Mszę św., to na pewno mamy w kościele co najmniej 157 uczestników – uśmiecha się ks. Piotr Sadkiewicz. – Był czas, kiedy dzwonili do mnie dziennikarze, nawet katolickich mediów, prosząc, żebym im opowiedział o mojej „kolekcji”. Od razu wyjaśniałem, że to nie żadna kolekcja, żadne hobby. Od 23 kwietnia 1989 roku, kiedy moja siostra miała przeszczepiany szpik kostny, byłem pewny, bo tego sam doświadczyłem: święci żyją, są przy nas i chcą być u Boga naszymi wstawiennikami. Przed operacją w Paryżu siostrą ks. Piotra opiekowały się siostry nazaretanki. Akurat czekały na beatyfikację swojej założycielki – matki Franciszki Siedliskiej. Podarowały ks. Piotrowi jej relikwie i zachęciły do modlitwy za jej wstawiennictwem. Nikt nie planował, że operacja odbędzie się dokładnie w dniu beatyfikacji matki Franciszki…
Przeszczep udał się. Siostra wracała do zdrowia. A matka Franciszka już odtąd towarzyszyła ks. Sadkiewiczowi w jego codzienności.
Faustyna i inni
W marcu 2000 roku, tuż przed kanonizacją, do Leśnej trafiły relikwie św. Faustyny. A za nimi – już niczym lawina, różnymi sposobami – kolejnych ponad 150 świętych i błogosławionych. – O relikwie jednych zwracaliśmy się bezpośrednio do kustoszy sanktuariów, inne przywozili nam przybywający do parafii goście. A relikwie bł. o. Michała Sopoćki dotarły do nas nieco niefrasobliwie… zwyczajna pocztą, w kopercie. Ufam jednak, że o. Michał też chciał być wśród nas, bo przesyłka dotarła nienaruszona – opowiada proboszcz z Leśnej.
Wszystkie relikwiarze są ustawione w gablotach, na bocznych ścianach kościoła. – Jednakże to nie muzeum, a relikwiarze to nie eksponaty. Świeci żyją i chcą działać! – wyjaśnia ks. Sadkiewicz. – Bardzo często „wypuszczamy ich na spacer” do wiosek naszej parafii. Największą popularnością cieszą się o. Pio i Jan Paweł II. To o ich relikwie najczęściej proszą rodziny osób chorych. Wędrują do domów, gdzie pomagają w modlitwie bliskim chorego.
W każdy trzeci piątek miesiąca Leśna przeżywa uroczyste nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, w obecności relikwii św. Faustyny. Przy ołtarzu stawiane są wówczas także relikwie błogosławionego, bądź świętego, wspominanego dokładnie tego dnia. – Kazanie tego dnia poświęcamy także na przybliżenie danej postaci – mówi proboszcz. – Każdy kto chce, może uczcić relikwie. Nie mówimy, w jaki sposób. Zauważyłem, że najczęściej ludzie po prostu przytulają się do relikwiarza i mocno przeżywają tę krótką chwilę sam na sam z Bogiem i tym świętym, który już jest blisko Niego…
Adwentowa wędrówka
Nowy pomysł na to, jak przypomnieć i „uaktywnić” świętych obecnych w swoich relikwiach w leśniańskim kościele, podpowiedział tutejszym duszpasterzom „Mały Gość Niedzielny” w czasie ubiegłorocznych Rorat. – Okazało się, że mamy relikwie prawie wszystkich świętych związanych z tematyką Rorat, przypominających chrzest Polski i prawdę o tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Brakuje nam tylko jednego: św. Wojciecha. Każdego dnia Adwentu przy ołtarzu stawialiśmy relikwie kolejnych świętych. Nie wracali jednak do gabloty. Wędrowali po domach parafii przez cały Adwent – każde dziecko, które odpowiedziało na konkursowe pytania roratnie, brało udział w losowaniu relikwiarza. W ostatnich dniach po parafii peregrynowało 12 relikwiarzy!
Dla dzieci taki konkurs był wielką frajdą, ale widziałem, że dla ich rodziców także mocnym przeżyciem. Przez niemal dobę mieszkali ze świętym pod jednym dachem. Towarzyszył im w codziennych, najzwyklejszych czynnościach. Wszyscy się uczyliśmy, że święci żyją wśród nas, że nie wyskakują ze stosu dokumentów u papieża Franciszka na Watykanie, że każdy z nas może świętym zostać. Co więcej, jest do tego powołany!
Jeden z nas
Ksiądz Sadkiewicz bardzo by chciał, żeby w parafii zamieszkały także relikwie bł. o. Michała Tomaszka. – Jest jednym z nas. Dla wielu kimś takim jest też św. Jan Paweł II – Karol Wojtyła. Wielu mieszkańców parafii miało z nim kontakt, wielu go widziało, spotkało się z nim. Jest kimś znajomym, przyjacielem, którego łatwiej poprosić o pomoc. Podobnie jest z o. Michałem. Jest nam bliski także jako człowiek tej ziemi. Niejednokrotnie już słyszałem, że ludzie wybierają go za wstawiennika w wielu swoich trudnych sprawach. Mam nadzieję, że będzie nam dane wprowadzić i jego relikwie do Leśnej.
Relikwie o. Michała są już obecne w Bielsku-Białej i Łękawicy. Do rodzinnej parafii o. Michała i kościoła św. Michała Archanioła w Łękawicy, relikwie przybyły 9 stycznia, podczas parafialnych uroczystości dziękczynnych za beatyfikację. Przekazał je parafii o. Jarosław Zachariasz OFMConv, prowincjał krakowskich franciszkanów. Franciszkański relikwiarz jest na stałe ustawione przy ołtarzu. Codziennie, kiedy celebrowane są nabożeństwa, każdy może podejść i uczcić relikwie. – Potrzebujemy takich znaków. Kiedy chodziłem po kolędzie wiele osób mówiło mi, że to dla nich ważne, że dzięki temu. bł. o. Michał Tomaszek, choć ciałem wśród nas nieobecny – jednak jest, działa, chce być z nami stale – mówi ks. Jerzy Smalcerz, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Łękawicy.
Także o. Jarosław Zachariasz przekazał relikwie bł. o. Michała głównemu kościołowi diecezji – katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej. Uroczystość odbyła się w kościele św. Maksymiliana w Aleksandrowicach, podczas diecezjalnego dziękczynienia za beatyfikację. – Od dnia przekazania, relikwie bł. o. Michała Tomaszka są ustawione na stałe w naszej bocznej kaplicy całodziennej adoracji Najświętszego Sakramentu, razem z pozostałymi relikwiarzami, które posiada parafia katedralna – mówi ks. prałat Zbigniew Powada, proboszcz parafii św. Mikołaja. – Zawsze można przyjść i Jezusowi w Najświętszym Sakramencie powierzyć swoje sprawy, także przez wstawiennictwo o. Michała. Być może dla części mieszkańców Bielska-Białej i miejscowości sąsiednich o. Michał nie jest jeszcze tak dobrze znanym błogosławionym jak dla mieszkańców Żywiecczyzny. Tym bardziej więc zależy mi na popularyzowaniu jego osoby. Planujemy w Wielkim Poście przygotować specjalne nabożeństwo, które nam przybliży jego życie i męczeńska śmierć za wiarę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).