Pół wieku temu, w maju 1966 roku, diakon Jerzy Rasiak ze swoimi kolegami i rektorem seminarium jechali na Jasną Górę. Ich nyskę raz po raz zatrzymywała milicja. Czekała na nich Madonna, a także tłum ludzi i… pusty papieski tron.
Fryderyk II i caryca Katarzyna nie zgodzili się na kasację zakonu jezuitów. Paradoks: dzięki temu zgromadzenie św. Józefa przetrwało.