Obecność kapelana w więzieniu w warunkach polskich to już rzecz zupełnie normalna. Świeccy wolontariusze muszą jednak dopiero przecierać szlaki. W praktyce okazuje się, że są bardzo przydatni.
- Nie chodziło o ekstrawagancję - mówi ks. Bernard Mroncz o misjach ewangelizacyjnych na jubileusz. Na pewno nie były nią ani wielomiesięczna modlitwa i post, ani prawie 40-dniowa adoracja.
– Nigdy nie byłem na żadnej audiencji u papieża. Zawsze się coś przydarzało, a nawet jak przyjechał do Gliwic, byłem chory. Dla mnie to taka niespełniona ścieżka, której już nie dokończę – mówi Michał T. Malicki.
Przebyli ponad 4 tysiące kilometrów. Pokonywali nie tylko odległości.
Na każdym spotkaniu pojawia się ktoś nowy. Ostatnio przyszła pani z całą torbą kolorowych czapek i szalików, które od jesieni robiła na drutach. Wyślą je dzieciom z wiosek położonych wysoko w Andach.
O sakramencie namaszczenia chorych, cierpieniu zastępczym i obchodach szczególnego roku jubileuszowego z o. Mirosławem Szwajnochem, wikariuszem prowincjalnym zakonu kamilianów rozmawia Klaudia Cwołek.
– No, nareszcie jesteście – powiedział do polskich oazowiczów Jan Paweł II, wysiadając z samochodu. Jadąc w 1979 roku do Rzymu, nie spodziewali się, że będą uczestniczyć w ognisku z ojcem świętym w ogrodach Castel Gandolfo. To było jedyne takie wydarzenie w tym długim pontyfikacie.
- Lekarze powiedzieli, że płód obumarł, i nakazali mi natychmiastową aborcję. Uciekłam ze szpitala, a dziś z mężem i dziećmi jesteśmy tu, aby dać świadectwo, że warto za każdą cenę walczyć o życie – mówi zabrzanka Nina Materny.
– Kiedy w 2001 roku rozpoczynaliśmy działalność, byłem pełen obaw. Teraz wiem, że inicjatywa była trafiona – wyjaśnia ks. Zbigniew Wnękowicz.
Przebywający w Rzymie Prymas Polski abp Józef Kowalczyk przesłał list gratulacyjny z okazji ingresu bp Jana Kopca do katedry Świętych Piotra i Pawła w Gliwicach.
Św. Nicefor przyszedł na świat około 758 roku. Jego rodzice zaliczali się do najbogatszych mieszkańców Konstantynopola.