Wartość dodana

Na każdym spotkaniu pojawia się ktoś nowy. Ostatnio przyszła pani z całą torbą kolorowych czapek i szalików, które od jesieni robiła na drutach. Wyślą je dzieciom z wiosek położonych wysoko w Andach.

Reklama

Kiedy zbierają się na swoich poniedziałkowych spotkaniach, mają ze sobą figurkę Jezusa Ubiczowanego. Wyrzeźbili ją indiańscy chłopcy na warsztatach, które prowadzą misjonarze. Uczą ich różnego rodzaju rzemiosła, żeby w przyszłości zapewnić im lepsze życie niż mają ich rodzice. W parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach powstało wyjątkowe koło misyjne.

Jedyne i pierwsze w Polsce związane z Misjonarzami Sługami Ubogich Trzeciego Świata, ze zgromadzeniem, którego nawet nie ma w naszym kraju. Wojciech Giergiel, odpowiedzialny za grupę, mówi, że myśl o niej dojrzewała w ciągu całego Roku Wiary. Jest oblatem benedyktyńskim i od kilku lat pomaga o. Andrzejowi Haase OSB w rozpropagowaniu w Polsce informacji o tym nieznanym u nas zgromadzeniu, bo misjonarze zwrócili się o pomoc właśnie do benedyktynów z Tyńca. Dlatego też jedno z pierwszych promujących je spotkań odbyło się w tarnogórskim konwikcie, a potem pojawiła się myśl o stworzeniu grupy. Misjonarze Słudzy Ubogich Trzeciego Świata pracują w najbiedniejszych rejonach Peru. – Kiedy pokazują nam zdjęcia z miejsc, do których trafiają, to nie są to obrazki znane z turystycznych folderów promujących Peru. Nawet te z ich ulotek nie oddają tej rzeczywistości, bo przedstawiają ich różne dzieła misyjne. Dopiero materiał filmowy czy fotograficzny zebrany w wioskach oddaje rozmiar ubóstwa, który jest porażający – mówi Wojciech Giergiel o miejscach ukrytych głęboko w Andach, do których docierają misjonarze z tego zgromadzenia.

Cztery wspólnoty, jeden charyzmat

Misjonarze pracują w Cusco, w Andach na wysokości 3500 m n.p.m., wśród najbiedniejszej ludności kraju. Zgromadzenie powstało w 1986 r. Jego założyciel o. Giovanni Salerno jest kapłanem i lekarzem. Rozpoczynał sam. Impulsem do podjęcia tego wyzwania był ogrom biedy, którą zobaczył w Peru. Dziś zgromadzenie liczy ponad 150 misjonarzy 18 narodowości. Tworzą je cztery wspólnoty. Ojcowie i bracia stworzyli „Miasteczko chłopców”, gdzie opiekują się osieroconymi i opuszczonymi dziećmi, przygotowując ich do dorosłego życia. Siostry zakonne, których przełożoną jest Polka s. Maria Strzałkowska, zajmują się dziećmi chorymi, prowadzą szkołę i warsztaty dla ubogich dziewcząt. Prowadzą też stałe stacje misyjne w wioskach Kordyliery. Rodziny misyjne zajmują się szkołami, warsztatami zawodowymi i jadłodajniami oraz ewangelizują samą swoją obecnością wśród mieszkańców tego regionu. I jest wspólnota kontemplacyjna, która żyje za klauzurą. Cztery różne wspólnoty, ale żyjące tym samym charyzmatem. Oprócz nich są osoby stowarzyszone, współpracownicy i oblaci, czyli chorzy i więźniowie, którzy wspierają zgromadzenie modlitwą. Świeccy mogą przyjechać do pracy na misjach w Peru – rodziny na co najmniej dwa lata, a osoby samotne na rok. Misjonarze pracują wśród ubogich i sami żyją z zaufania, że Bóg zatroszczy się o ich potrzeby. Dlatego kiedy zapraszani są na spotkania w różnych krajach, nigdy nie proszą o wsparcie materialne.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11