To odpowiedź na trwającą pandemię.
Siostry w szarych habitach można spotkać między innymi w Koszalinie i Bobolicach. Otwarte na drugiego człowieka pomagają mu czynem i modlitwą.
Celem ostatecznym Drogi – której itinerarium jest przeżywane w parafiach, w małych wspólnotach złożonych z osób w różnym wieku i zróżnicowanych społecznie – jest stopniowe prowadzenie wiernych do osobistej zażyłości z Jezusem Chrystusem i uczynienie ich wszędzie aktywnymi podmiotami w Kościele i wiarygodnymi świadkami Dobrej Nowiny Zbawiciela.
W tym dniu można zaobserwować stuprocentową frekwencję dzieci i rodziców oraz swoistą galę w kościele. To wszystko jest potrzebne i ważne, o ile nie zasłania Jezusa przychodzącego do serc dzieci, które Go naprawdę kochają.
Robić osobne Msze św. dla dzieci? Teatrzyki, dramy, piosenki czy film są dopuszczalne podczas Eucharystii? Na ile można sobie pozwolić, mówiąc do najmłodszych?
O hałasowaniu w kościele, mówieniu o Bogu i towarzyszeniu młodym rodzicom z ojcem Grzegorzem Kluzem rozmawia Joanna Mazurek.
Między 26 grudnia a końcem roku mali kolędnicy odwiedzą domy w około 100 parafiach naszej diecezji. Zrobią to dla dzieci w Sudanie, Tanzanii i Brazylii.
Kościół potrzebuje większej jasności w sprawach wiary. Od tego zależy powodzenie nowej ewangelizacji. U wielu katolików panuje jednak pod tym względem wielki zamęt – zauważa kard. Wim Eijk, prymas Holandii.
- Był środek nocy. Dookoła tłum modlących się ludzi. Tymczasem niewiele brakowało, a nasz trzynastomiesięczny syn utopiłby księdza.
– Nie zabijajcie mojego syna! – krzyczał parafianin o. Pawła Mazurka, gdy zobaczył, jak jego syn odgrywa w Wielki Piątek postać Jezusa. Był przekonany, że tłum, który za nim idzie, za chwilę go ukrzyżuje.
Łucja miała dziesięć lat, Franciszek dziewięć, Hiacynta siedem. 13 maja przestraszeni ujrzeli na wzgórzu „przepiękną Panią”.