Między 26 grudnia a końcem roku mali kolędnicy odwiedzą domy w około 100 parafiach naszej diecezji. Zrobią to dla dzieci w Sudanie, Tanzanii i Brazylii.
Archiwum Parafii/GN Zwyczaj kolędowania misyjnego narodził się w krajach niemieckojęzycznych. W Polsce po raz pierwszy zorganizowano tę akcję w 1993 r., z inicjatywy krajowej centrali Papieskich Dzieł Misyjnych. Mają na sobie stroje imitujące te, w jakie ubierają się ludzie w egzotycznych krajach. Śpiewają kolędy, przedstawiają krótkie scenki i zbierają datki na pomoc dla dzieci żyjących w krajach misyjnych. W przygotowaniach pomagają im katecheci, wychowawcy, nauczyciele, rodzice, a czasem także młodzież i dorośli z parafialnych grup i stowarzyszeń.
Trudne początki
Zwyczaj kolędowania misyjnego narodził się w krajach niemieckojęzycznych. W Polsce po raz pierwszy zorganizowano tę akcję w 1993 r., z inicjatywy krajowej centrali Papieskich Dzieł Misyjnych. W archidiecezji krakowskiej będzie przeprowadzona po raz dziesiąty.
Początki nie były łatwe. W pierwszym roku na apel Sekretariatu Misyjnego Kurii Metropolitalnej w Krakowie odpowiedziało tylko kilka parafii (z ponad 450, jakie są w naszej diecezji). Znaczny wzrost zainteresowania tematyką misyjną wśród dzieci i młodzieży nastąpił w roku 2003, co było owocem misyjnych Rorat dla dzieci, do których materiały dla parafii w całej Polsce przygotowała redakcja „Małego Gościa”. Podczas kazań dzieci poznawały wówczas konkretnych misjonarzy pracujących w dalekich krajach. To dzięki temu w niektórych parafiach i szkołach naszej archidiecezji (a z pewnością także w innych zakątkach Polski) powstawały szkolne lub parafialne grupy misyjne dzieci i młodzieży, pragnące zrobić coś konkretnego i pożytecznego dla sprawy misji.
Dla kogo?
Dzieci i młodzież, zanim wyruszą do ludzi, przygotowują się do tego zadania, poznając kraj i warunki życia tych, dla których będą zbierać pieniądze. W trakcie tegorocznych przygotowań dowiedzieli się, jak żyją ich rówieśnicy w Sudanie Południowym. Część pieniędzy zebranych w czasie tegorocznej akcji będzie przeznaczona właśnie na pomoc dla maluchów z tego kraju, który uzyskał niepodległość w lipcu 2011 r. W tym najbiedniejszym państwie świata na 1000 dzieci aż jedna czwarta umiera przed ukończeniem 5. roku życia. Z powodu wojny domowej, jaka trwała tam od 20 lat, wiele z nich trafiło do obozów dla uchodźców, gdzie żyją w bardzo trudnych warunkach, bez wody pitnej, opieki zdrowotnej i możliwości nauki.
– Część pieniędzy zebranych przez kolędników misyjnych przesyłamy za pośrednictwem Papieskich Dzieł Misyjnych Dzieci do Sudanu, gdzie pracuje ks. Janusz Zajda pochodzący z naszej archidiecezji. Oprócz tego stworzyliśmy program pomocowy obejmujący projekty dla najmłodszych, prowadzone przez misjonarzy z krakowskiej archidiecezji. Na ten cel będzie przeznaczona pozostała część datków. W ten sposób w tym roku będziemy opłacać szkołę dla sierot w Shirati w Tanzanii. Tym dziełem zajmuje się od wielu lat ks. Konrad Caputa. Część pieniędzy trafi do Brazylii, gdzie misjonarze z naszej diecezji (ks. Andrzej Błażkiewicz, ks. Zdzisław Błaszczyk) pomagają biednym dzieciom. Pomoc od nas otrzyma także ks. Marek Gizicki, kapłan pracujący w archidiecezji Arusha w Tanzanii, w tworzonej parafii wśród plemion Bantu i Masajów. Tam też, w jednej z wiosek, budowana jest szkoła. Jest ona bardzo potrzebna, bo dzieci z tej wioski mają do najbliższej placówki aż 9 kilometrów – wyjaśnia ks. Tadeusz Dziedzic, dyrektor archidiecezjalny Papieskich Dzieł Misyjnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.