W równych odległościach od siebie stoją na scenie cztery postacie ubrane w czarne płaszcze. Na twarzach mają czarne maski, a na piersiach czarne serca. Stoją tyłem do publiczności.
Do kościoła chodzi mniej, niż co piąty mieszkaniec. Prawie 30 proc. dzieci jest tu pozamałżeńskich. Więc jak to możliwe, że właśnie w Łodzi działają najaktywniejsi świeccy katolicy.
O pokorze głoszenia słowa Bożego, duchowej walce i obliczu diecezji mówi Lech Dokowicz.
Gdy biskup chciał udzielić mu święceń kapłańskich, Efrem, nie wiedząc, jak oprzeć się naleganiom mistrza, udał, że popada w szaleństwo.