Do kościoła chodzi mniej, niż co piąty mieszkaniec. Prawie 30 proc. dzieci jest tu pozamałżeńskich. Więc jak to możliwe, że właśnie w Łodzi działają najaktywniejsi świeccy katolicy.
Na łódzkim Widzewie w 2009 r. do kościoła chodziło tylko 18 proc. mieszkańców, a na osiedlu Żubardź zaledwie 16,7 proc. – podał Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. A według GUS aż 29,9 proc. łódzkich dzieci urodziło się w zeszłym roku poza małżeństwem. Nawet w Warszawie, która jest równie podatna na płynące ze świata ideologie i gdzie mieszka może jeszcze więcej ludzi odciętych od rodzinnych korzeni, dzieci pozamałżeńskich rodzi się mniej niż w Łodzi: „tylko” co piąte (20 proc.). Za to do Łodzi chyba też pasują słowa św. Pawła: „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”. Ogromnie aktywnych katolików jest w Łodzi cała armia. Formują swoje chrześcijaństwo w kilku łódzkich wspólnotach, a potem wychodzą głosić Ewangelię na zewnątrz. – W porównaniu z innymi placówkami, na których byłem, czyli w Gdyni, Krakowie i Warszawie, w Łodzi spotkałem znacznie większą aktywność świeckich. Właśnie świeckich, nie księży – podkreśla ojciec Remigiusz Recław, jezuita i koordynator największego w Polsce i najbardziej prężnego Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi. Ludzie z łódzkich wspólnot Odnowy głoszą Ewangelię w więzieniach, odwiedzają chorych po szpitalach, rozdają chleb biednym, modlą się o uzdrowienie i uwolnienie, poświęcają czas dzieciom z patologicznych rodzin w świetlicy „Anielisko”. A w Łodzi takich dzieci jest mnóstwo. Tu zyskują opiekę, a zdarza się też, że proszą swoich opiekunów i przyjaciół o chrzest. Ta wspólnota ma własne pismo i własny zespół, w którym obok zawodowych muzyków wielbią Boga przez śpiew prawnicy, lekarze, wykładowcy z politechniki i uniwersytetu. A w prawie każdy weekend po Polsce rozjeżdżają się z Łodzi nawet cztery ekipy świeckich katolików, którzy ewangelizują po parafiach, pomagają zakładać wspólnoty, albo pomagają w formacji wspólnot już istniejących. U łódzkich jezuitów każdego wieczoru spotyka się inna wspólnota Odnowy. Poniedziałkowe spotkania wspólnoty „Mocni w Duchu” odbywają się w wielkiej Sali Teatralnej, ale 400 ludzi i tak się nie mieści. Krzesła stoją na scenie, modlący tłoczą się na korytarzu. Kolejni włączają się w modlitwę przez internetową transmisję wideo: w październiku była oglądana na 1100 komputerach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.