Co roku w drogę wyrusza prawie 7 mln Polaków. Skąd bierze się szczególne zamiłowanie naszego narodu do pielgrzymowania?
Czy można być nieszczęśliwym księgowym w niemieckiej firmie, a szczęście odnaleźć, wędrując w kurzu autostrad? Można, jeśli jest się wędrowcem urodzonym w Karkonoszach, a autostrada prowadzi do Santiago de Compostela.
Uroczystości o charakterze państwowym i kościelnym będą połączone z tradycyjnym odpustem ku czci św. Wojciecha – głównego patrona Polski.
W Czechosłowacji w ponurej epoce Gustawa Husaka – czerwonego namiestnika Moskwy za naszą południową granicą – była to największa demonstracja ludzi wierzących.
Dziś w ponad trzystu kościołach stacyjnych na terenie 22 diecezji na obrzeżach Polski odbywa się modlitwa różańcowa o pokój dla Polski i całego świata. Różaniec do Granic jest kontynuacją ubiegłorocznej Wielkiej Pokuty, która na Jasnej Górze zgromadziła 150 tys. osób. Tegoroczna modlitwa ma przyciągnąć nawet milion osób. Modlitwa różańcem odbywa się w górach, na plażach Bałtyku, a nawet na lotniskach.
W Brasławiu, na wschodniej Białorusi, 22 sierpnia wokół słońca niespodziewanie pojawiła się tęczowa po-świata. Chwilę wcześniej głowę Brasławskiej Madonny kard. Joachim Meisner ozdobił poświęconymi przez Papieża koronami. Zebrani płakali wzruszeni, że nawet niebo daje znaki.
Do św. Wojciecha przyznają się trzy kraje i narody: Polska, Czechy i Węgry. W Czechach urodził się i był biskupem Pragi, stolicy państwa; w Polsce poniósł śmierć męczeńską i tu spoczęły jego śmiertelne szczątki; Węgry kilka razy nawiedzał i miał udzielić sakramentu bierzmowania św. Stefanowi.
O kulcie relikwii, polskim „prawie” do Jana Pawła II i o protezie brata Alberta z ks. prof. Grzegorzem Rysiem rozmawia Jacek Dziedzina.
Uczestnicy rekolekcji oazowych uczestniczyli w organizowanych 13 dnia rekolekcji Dniach Wspólnoty.
– Prowadzimy ośrodek rehabilitacji, przedszkole, bursę dla dziewcząt. Mamy też okno życia. Pomagamy potrzebującym, jak umiemy i jak tylko możemy, bo podobnie czyniła nasza patronka św. Elżbieta – mówią siostry.
Paray-le Monial to małe miasteczko położone w Burgundii. W średniowieczu region ten stanowił centrum życia religijnego.