- Każdy punkt spotkania jest ważny. Konferencje, śpiewy, a nawet posiłki - to wszystko odbywa się we wspólnocie. Ten kurs uczy pokory i cierpliwości oraz samodoskonalenia - mówi Agnieszka.
W koszalińskiej hali Gwardii zakończyło się III Forum Charyzmatyczne.
Przebieg I Synodu Katowickiego w telegraficznym skrócie.
Rozpoznać ich można z daleka, bo nie są zwykłymi pielgrzymami, ale rozśpiewanymi, roztańczonymi, pełnymi entuzjazmu i spontaniczności ewangelizatorami.
Jest 7 rano. 16 młodych mężczyzn zmierza korytarzami starego poklasztornego budynku do kaplicy. Pochodzą z różnych krajów, ale wszystkich połączyło na ten rok jedno: pragnienie rozpoznania powołania.
Nowe ziemie, ludzie z różnych miejsc dawnej Polski i autochtoni. Bieda, brak struktur i administracji, opustoszałe kościoły i plebanie – tak m.in. wyglądała rzeczywistość w pierwszych powojennych latach w diecezji gorzowskiej.
W koszalińskiej hali Gwardii odbyły się rekolekcje dla 2,5 tys. gimnazjalistów.
Katolicy chętnie formują się w różnych wspólnotach. Także w takich, których formalnie nie ma w parafii. Co ich ciągnie na rekolekcje do innych miast i dlaczego są gotowi głosić Ewangelię nie u siebie?
Jednym trudno zliczyć, ile dzieci udało im się już uratować przed aborcją dzięki 9-miesięcznej modlitwie. Inni podejmują ją po raz pierwszy. Bywa, że jeszcze niedawno stali po drugiej stronie barykady, dziś mówią: „Duchowa adopcja mnie zmieniła”.
Zostawiłam wiele rzeczy w domu, a teraz chcę jeszcze zostawić moją głowę, te wszystkie sprawy, które zajmują mi umysł. I poczuć wolność, że tylko Jezus i głoszenie Ewangelii będą ją zajmować.
Znana jest opowieść o tym, jak to w trosce o utrzymanie sierocińca prowadzonego w stolicy Polski musiał żebrać.