Rozpoznać ich można z daleka, bo nie są zwykłymi pielgrzymami, ale rozśpiewanymi, roztańczonymi, pełnymi entuzjazmu i spontaniczności ewangelizatorami.
Ich patronem, a zarazem wzorem życia jest św. Jan Bosko. Uczestnicy pielgrzymki w tym roku szczególnie wiele czasu poświęcają jego osobie, bo mija 200 rocznica urodzin świętego. Pątnicy nie tylko słuchają konferencji o swoim patronie, ale biorą z niego przykład i starają się jego zasady wcielać we własne życie.
– To moja druga pielgrzymka. Jestem związana z salezjanami od dziecka. W tej wspólnocie działała moja mama i ciocia. Dzięki salezjanom poznali się też moi rodzice. Chodziłam również do szkoły salezjańskiej, gdzie dużo się mówiło o ks. Bosko. Dla mnie jest on ważny, bo w każdym widział dobro, pomagał biednym, potrafił wykorzystać każdy talent. Ks. Bosko cieszył się z każdej najmniejszej rzeczy i my na tej pielgrzymce staramy się czynić podobnie – mówi Zuza Matwiejczuk ze Szczecina. – Jestem na tej pielgrzymce dziewiąty raz. Co roku bardzo chcę iść z salezjanami, bo jest tu niezwykła atmosfera radości i entuzjazmu. Ważne są dla mnie również ponowne spotkania z gospodarzami, u których nocujemy. Na naszych postojach spotykamy wspaniałych, przemiłych ludzi. W tym roku idę w szczególnej intencji. Modlę się za moją dziewczynę, z którą pragnę założyć rodzinę. Proszę Pana Boga, o to byśmy byli razem – wyznaje Krzysztof Kośmider z Poznania.
Na rynkach i placach
Szczególnym zadaniem pielgrzymów jest integracja z mieszkańcami miejscowości, w których zatrzymują się na nocleg. Dla spotkanych po drodze ludzi przygotowują ewangelizacyjne wieczory z muzyką, śpiewem i tańcem, a także z krótkimi religijnymi scenkami improwizacyjnymi. – Jestem na pielgrzymce szósty raz. Każdego dnia w miejscu, w którym mamy nocleg, ewangelizujemy mieszkańców w centrum miejscowości, na rynku czy miejskim placu. Modlimy się też z nimi podczas wspólnego Apelu Jasnogórskiego i Eucharystii. Ewangelizacja podczas pielgrzymki jest łatwiejsza niż na co dzień, np. w pracy czy środowiskach, w których żyjemy. Tutaj ludzie wiedzą, że jesteśmy pielgrzymami i że mówimy o Bogu – zauważa Martyna Beżyk z Wrocławia – Najpierw próbujemy poznać naszego rozmówcę, przedstawiamy się, zwyczajnie rozmawiamy, a dopiero później mówimy o Panu Bogu i wierze. Kiedyś miałem z ewangelizacją trudności. Ciężko mi było zacząć rozmowę. Dziś jest inaczej. Nie czuję już takich oporów przed pójściem do ludzi ze słowem Boga. Pomógł mi w tym Kurs Paweł, w którym niedawno uczestniczyłem – dodaje Krzysztof Kośmider.
Boże szaleństwo
W pielgrzymce biorą udział wspólnoty ewangelizacyjne z różnych miejsc Polski. Pielgrzymi bardzo często są związani ze wspólnotami salezjańskimi, gdzie przez cały rok biorą udział w formacji i przygotowują się do pielgrzymki. – Jestem we wspólnocie „Pustynia Miast”. To miejsce, gdzie się wspólnie radujemy takim „Bożym szaleństwem” – uczymy pozbywać się negatywnych emocji przez taniec, muzykę i spontaniczność. Tutaj ćwiczymy również indywidualną modlitwę, i mamy czas na skupienie, i wyciszenie się. Na pielgrzymce jest podobnie. Jest ewangelizacja innych, ale również czas na osobistą rozmowę z Bogiem – tłumaczy Oliwia Kosturkiewicz z Grudziądza. – Salezjanie uczą nas ewangelizacji. Ona nie polega na mówieniu komuś, że „Pan Jezus zmartwychwstał i ty musisz w to wierzyć”, ale powinna być pokazaniem na przykładzie własnego życia, że młodzi chrześcijanie są radośni i szczęśliwi wiarą – dodaje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.