Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kosciol.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Z ostrą krytyką zaangażowania państw zachodnich w konflikty na Bliskim Wschodzie wystąpił zwierzchnik Kościoła maronickiego kard. Bechara Boutros Raï.
„W Libanie zapanuje prawo dżungli, jeśli bojówki partyjne nie zostaną rozbrojone” – powiedział kard. Bechara Boutros Raï w homilii wygłoszonej 14 lipca w sanktuarium w Harisie.
„Wojny nigdy nie można uznawać za sposób rozwiązywania konfliktów. Jeśli już do niej dojdzie, może ją zwyciężyć tylko pokój, osiągnięty przez negocjacje, dialog i pojednanie” – powiedział na otwartej debacie oenzetowskiej Rady Bezpieczeństwa o sytuacji na Bliskim Wschodzie abp Francis Chullikatt.
W Bagdadzie trwa od 5 do 12 czerwca synod chaldejski, zwołany przez wybranego na początku roku, 31 stycznia, patriarchę.
Dlaczego Zachód wspiera fundamentalistów? Tego tematu maronicki Patriarcha Antiochii, kardynał Béchara Boutros Raï z Libanu nie chciał rozwijać. Ale wsłuchując się w jego słowa podczas warszawskiej konferencji „Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie” tę odpowiedź można było usłyszeć.
Wielu ginie, ale tymi, którzy tracą najwięcej, są chrześcijanie. W ten sposób sytuację w krajach arabskich skomentował dla agencji ANSA abp Elias Chacour, zwierzchnik melchickich katolików w Izraelu.
"Wielu jest takich, którzy chcą, by niebo nad Bliskim Wschodem było pokryte czarnymi chmurami przemocy i wojny. Wy jednak, młodzi chrześcijanie w Libanie, jesteście jego świtałem i nadzieją. Mocą swej wiary i radości chcecie budować przyszłość w pokoju i pojednaniu" – mówił kard. Leonardo Sandri podczas spotkania z młodymi wolontariuszami libańskiej Caritas.
Od czego zależy przyszłość chrześcijan na Bliskim Wschodzie?
Libańskiego kardynała Becharę Boutrosa Raï, przebywającego z wizytą we Francji, przyjął w Paryżu François Hollande.
Podczas duchowego spotkania w Gródku biznesmeni rozważali życie chrześcijan na Bliskim Wschodzie
Fryderyk II i caryca Katarzyna nie zgodzili się na kasację zakonu jezuitów. Paradoks: dzięki temu zgromadzenie św. Józefa przetrwało.