W Różanymstoku pachnie lipami, jaśminem, liliami, stokrotkami, rozchodnikiem, różami... Tyle zapachów, ile cudów, które zdarzały się w tym miejscu przez ponad 300 lat.
– W każdym chorym człowieku jest Jezus, który cierpi. W każdym ubogim jest Chrystus, który kona – powiedział ojciec Pio do swoich przyjaciół 9 stycznia 1940 roku, kiedy wpadł na pomysł założenia Domu Ulgi w Cierpieniu.
Nie byłoby św. Stanisława bez Szczepanowa, a może nie byłoby nawet i dwóch papieży… Żart? Wszystko się gdzieś zaczyna i nie ma przypadkowych spotkań.
Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej zalicza się do tzw. Sanktuariów ponadregionalnych (tj. znanych daleko poza granicami diecezji). Jest to jedno z najstarszych sanktuariów i najliczniej odwiedzanych przez pielgrzymów w południowo-wschodniej Polsce.
W ciągu rocznego cyklu Kościół wspomina całe misterium Chrystusa - od momentu Wcielenia, przez Zesłanie Ducha Świętego, po oczekiwanie na ponowne przyjście Chrystusa na końcu czasów.
Łucja miała dziesięć lat, Franciszek dziewięć, Hiacynta siedem. 13 maja przestraszeni ujrzeli na wzgórzu „przepiękną Panią”.