Jak pożyczony, porwany różaniec odwiódł pewnego nastolatka od samobójstwa, a następnie zamienił się w relikwię.
Dyskretna i zbyt mało doceniana forma aktywności w Kościele. Po drugiej stronie życia ze zdumieniem i wstydem odkryjemy, jak wiele świat i Kościół zawdzięczają wytartym od codziennego przesuwania paciorkom różańca. Stoi za tym całkiem liczna armia.
Na scenie i pod sceną te same emocje, ten sam duch. Młodzi goście z Dominikany żywo reagowali na występy muzyków.
Któż się odważy, nie mając innej broni jak różaniec i Najświętsze Serce, przeciwstawić się współczesnym kolumnom śmierci, którymi są relatywizm, obojętność i pogarda dla Boga?
Przesuwają różańcowe paciorki. Dzięki temu łatwiej jest im iść przez własne życie z jego wszystkimi tajemnicami: tak radosnymi, jak i bolesnymi.
To najbardziej popularna, a zarazem najstarsza modlitwa kontemplacyjna w Kościele. Ośmieszany przez niektórych Różaniec stanowi dla wielu źródło siły. Nie ma w naszej diecezji parafii, gdzie nie istniałyby róże różańcowe.
Są żołnierze, dowódca i konkretna broń. Różaniec. W Męskich Plutonach Różańcowych walczy blisko 700 mężczyzn w całej Polsce. Modlitwą.
- Współpraca z Duchem Świętym przynosi wielkie owoce - mówi Asia Olejniczak z gdańskiej Wspólnoty Ewangelizacyjnej "Źródło Wody Żywej".
Niesłusznie Różaniec kojarzymy tylko z ludźmi starszymi. – Ta modlitwa powraca z nowa mocą i coraz więcej młodych odkrywa jej piękno i duchową moc – podkreśla o. Michał Śliż, dominikanin.
Odeszła w wieku 94 lat – a jednak dla tylu ludzi za wcześnie. Całe jej życie było katechezą: taką lekcją, która pomagała ludziom spotkać żywego Boga.
Święty Jan Chrzciciel de Rossi urodził się we włoskiej miejscowości Voltaggio 22 lutego 1698 roku.