O toksycznych owocach, duchowym paraliżu i uzależnieniach, których nie opisała jeszcze nauka, z br. Adamem Mianowskim OFM Cap rozmawia Krzysztof Kozłowski.
- Trzeba mówić o trzeźwości w kontekście zbawienia, bo często ludzie nie rozumieją, że to również sprawa religijna, a nie tylko samego nie picia - zauważa ks. Zbigniew Kaniecki, diecezjalny duszpasterz trzeźwości.
Takie wyznania zabrzmiały podczas odprawionej na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau Drogi Krzyżowej w intencji trzeźwości narodu. Nieraz towarzyszyły im łzy.
Trudno dokładnie policzyć, ile osób zasmakowało w niej prawdziwej wolności i zyskało drugie życie. Kilka miesięcy temu odbyła się tam 250. seria rekolekcji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Zaczęło się od sędziwego już ks. Stanisława Zarycha, który tej działalności uczył się u boku ks. Franciszka Blachnickiego.
32 stacje, ok. 5 kilometrów. Kalwaria Krzeszowska przywitała modlących się o trzeźwość swoją, swych rodzin oraz narodu.
Jedną ręką trzymam się Boga, a drugą Krucjaty. Dzięki temu nie mam wolnej ręki, by sięgnąć po kieliszek – mówi Adam.
To ciekawe, że na weselu można się bez niego obyć, ale na Eucharystii już nie. O piciu i niepiciu alkoholu mówi biskup Krzysztof Włodarczyk.
Alkoholizm jest straszną plagą, które trzeba przeciwdziałać. Dotknąć może każdego, zarówno kobiety, mężczyzn, osoby duchowne jak i dzieci.
– Mamo, żeś Ty wysłuchała modlitwy mojej matki, to ja do końca swoich dni będę pomagać innym ludziom. I pomagam – mówi pan Ryszard.
Tysiące osób uzależnionych, ich rodzin i bliskich uczestniczy w zjeździe, który odbywa się pod hasłem „Pomaganie pomaga”.
Krótki, trwający niespełna sześć lat, pontyfikat tego papieża zapoczątkował nową epokę w Kościele.