O toksycznych owocach, duchowym paraliżu i uzależnieniach, których nie opisała jeszcze nauka, z br. Adamem Mianowskim OFM Cap rozmawia Krzysztof Kozłowski.
Krzysztof Kozłowski: Chrystus był mistrzem krótkich informacji. W kilku zdaniach zawierał najważniejsze prawdy. Czy prowadzenie bloga to jeden ze sposobów naśladowania Mistrza?
Br. Adam Mianowski OFM Cap: Na pewno nie myślałem o rywalizowaniu z Chrystusem (śmiech). Raczej o przekazywaniu Dobrej Nowiny. Zainspirowała mnie znajoma. Prowadzenie bloga to możliwość wyrażenia siebie, tego, co jest dla mnie wartościowe, w sposób prosty. Kilkadziesiąt wyrazów, jakieś zdjęcie. Jeśli trwa to już ponad rok, to wierzę, że Pan Bóg się tym posługuje. Wiem, że są ludzie, którzy to czytają. Krótkie wpisy umieszczam raz w tygodniu, czasem częściej.
Blog dotyczy formacji 12 kroków. Co to znaczy?
Taki był zamysł. Czy w praktyce jestem temu wierny, w sensie trzymania się zagadnień? Pewnie nie. Sam program 12 kroków powstał dla anonimowych alkoholików, ale sprawdza się u wszystkich uzależnionych. Blog zatytułowałem: „Na trzeźwo”, więc nawiązuje do tej formacji. Ale te kroki to nie jest tylko sposób na odejście od uzależnienia, ale sposób wyjścia na duchową głębię, na szukanie w życiu czegoś więcej, więzi z Bogiem.
Czasem jest tak, że jesteśmy uzależnieni od samych siebie, swojego świata, swoich racji.
Często od grzechu i własnej słabości, bo nie mamy się na kim oprzeć, tylko na sobie. Bo od najmłodszych lat trzeba było być dla siebie oparciem, bo nie było go w rodzicach, przyjaciołach. Możemy być uzależnieni od siebie, choć nauka tego jeszcze nie opisała.
Brat siada do komputera i myśli: „O czym to ludziom teraz napisać...”? Skąd Brat czerpie inspiracje?
Nie rozpisywałem sobie, że w tym tygodniu napiszę o tym, w następnym o tamtym. I nie zamierzam tego robić. Wpisy powstają spontanicznie. Inspirują mnie książki, osoby. Blog to miejsce dzielenia się tym, co mnie inspiruje. Obecnie staram się, by co jakiś czas było coś konkretnie o uzależnieniu – alkohol, narkotyki, pornografia czy hazard. Są i wpisy dotyczące rozwoju duchowego. Obecnie czytam książkę o. Roztworowskiego: „W głąb Misterium”. Jest to zapis jego rekolekcji wygłoszonych w latach 70. ubiegłego wieku. Niezwykle ciekawe myśli. Umieszczam też filmy, w których Monika i Marcin Gajdowie, terapeuci chrześcijańscy, zawierają swoje koncepcje rozwoju, współpracy z łaską. Co przyniesie przyszłość, nie wiem. Ale Duch Święty na pewno wie (śmiech).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.