Rozmiar prac: ogromny, budżet: zerowy. Jedyny kapitał, jaki mieli to nieograniczone zaufanie Opatrzności. W 5. rocznicę kupienia Domu Miłosierdzia dziękowali Bogu i ludziom za niesamowitą przygodę i codzienne cuda.
– Jedyny sposób, żeby nauczyć się modlić, to… zacząć się modlić – przekonują inicjatorzy szkoły modlitwy, która powstała w Koszalinie.
Środek nocy, środek tygodnia. Kilkadziesiąt osób zamiast spać, trwa przed Najświętszym Sakramentem. Do świtu będą modlić się za miasto i jego mieszkańców.
Nowa korporacja taksówkowa w mieście, może świeżo otwarta pizzeria? Nic z tego. To ewangelizatorzy. Na sygnale.
- Jedyny sposób, żeby nauczyć się modlić to… zacząć się modlić - przekonują inicjatorzy szkoły modlitwy, która powstała w Koszalinie.
W malutkim Sławoborzu nawet trzylatki wiedzą, że wojna jest zła. Przesyłają do swoich kolegów w Syrii zapewnienia o pamięci i modlitwę.
– Nie myślimy o anonimowych ofiarach wojny, ale o konkretnych ludziach, którym możemy pomóc – mówią uczestnicy programu „Rodzina Rodzinie”.
– Ważniejsze niż prezenty są życzliwość i dobre słowo, które przynieśliśmy ze sobą – mówią, wchodząc w progi domu, w którym najbardziej potrzeba nadziei.
– Żeby się modlić, niekoniecznie trzeba klękać. Taniec doskonale nadaje się do tego, żeby uwielbiać Boga – przekonują.
Dla blisko setki mężczyzn z diecezji to była noc spędzona w drodze: jedni maszerowali, inni jechali na rowerach. Przed świtem w koszalińskiej katedrze weszli po męsku w Adwent.
Św. Jan z Avili, najwybitniejszy przedstawiciel XVI-wiecznego kaznodziejstwa hiszpańskiego...