Parafia obok huty

Brak komentarzy: 0

Andrzej Grajewski, zdjęcia Roman Koszowski

publikacja 07.12.2009 07:17

Na kresach I Rzeczypospolitej, utraconych przed wiekami, zrusyfikowanych, a teraz szukających własnej, ukraińskiej tożsamości, odbudowuje się także Kościół katolicki. Kiedyś był synonimem polskości, dziś jest inaczej.

Wszystkie polskie tropy w mieście prowadzą do osoby inż. Ignacego Jasiukiewicza, wybitnego metalurga i jednego z najlepszych polskich menedżerów, który w iście amerykańskim stylu na polach Kamianskoje (nazwa miasta do 1936 r.) pod koniec XIX wieku wybudował kombinat metalurgiczny, należący do polsko-belgijskiej spółki. Pracowało w nim wielu Polaków, którzy udali się w głąb carskiego imperium, aby znaleźć tam szansę na pracę i dostatnie życie.



Olga Gociridze





Aleksander Słoniewski


Kamianskoje w odróżnieniu od współczesnego, postkomunistycznego Dnieprodzierżyńska było budowane z myślą o ludziach. Powstały kolonie domów dla robotników o standardach dorównujących tym na Zachodzie. Wielkim wysiłkiem miejscowej społeczności, głównie Polaków i Niemców, w Kamianskoje w latach 1895–1997 został wybudowany piękny, neogotycki kościół pw. św. Mikołaja, który mógł pomieścić do 500 wiernych. Przed I wojną światową w mieście żyło ponad 7 tys. katolików. Bolszewicy zniszczyli wszystko. W 1929 r. ostatecznie zamknęli kościół, a ostatniego proboszcza, Niemca Jakuba Rosenbacha, rozstrzelali w 1938 r. na Sołówkach.
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama