Na naszych oczach krzyżują Ukrainę, ale my „tworzymy cud”.
Świat istnieje dzięki modlitwie jednego sprawiedliwego. Ale nikt nie wie kto nim jest. Nawet on sam.
Odmawiajcie różaniec – prosiła nieraz Matka Boża w różnych objawieniach. Poza wyproszonymi łaskami daje też odpowiedzi.
Co my dzisiaj właściwie wiemy o sobie? O świecie wokół? Czy chcemy go jeszcze poznawać?
Rzecz jasna, nastrojów. Niestety - okołowojennych.
Nie dziwi nas już wiele spraw. To jednak nie świadczy o tym, ze nic już nas nie zadziwi.
Jak to w Biblii napisane: „Wszystko ma swój czas… Czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów”.
Nie, spokojnie, to nie o wojennych taktykach. Raczej o tym, jak sprawić, by przegrał Zły.
Jezus razem z wieloma Ukraińcami i Ukrainkami bierze dziś krzyż i idzie na Kalwarię. A my nie możemy stać obok.
Bez przebaczenia może przyjść czas bez wojny, ale nigdy nie przyjdzie czas pokoju.