- Ta procedura medyczna tak zamąciła mój umysł, że przez cały czas myślałam tylko, kiedy zajdę w ciążę - wspomina Adriana. Nie umiała patrzeć na rodziców kilkorga dzieci bez zazdrości. To było błędne koło.
Ewę denerwuje, jak ktoś mówi o „posiadaniu dziecka”. - Ten zwrot nosi w sobie piętno konsumpcjonizmu - uważa.
Był taki moment, że mój organizm stanął ze mną do walki – opowiada Aleksandra. – Myślałam: albo ja, albo moje ciało. Ale ciało nie chce jej słuchać.
W Polsce około 1,5 miliona par cierpi na niepłodność. Nie wszyscy, starając się o dziecko, korzystają ze sztucznej inseminacji czy zapłodnienia in vitro.
Najnowszy watykański dokument poświęcony bioetyce „Dignitas personae” upomina się o godność i prawa najmniejszych ludzkich istot, które dopiero co rozpoczęły swoje życie. Wzywa do zaprzestania ich dyskryminacji.
O tym, jakie znaczenie dla obrony ludzkiej godności we współczesnym świecie może mieć dokument „Dignitas personae”, pisze specjalnie dla „Gościa Niedzielnego” George Weigel.
W ustalaniu kompromisu prawnego, który powinien w możliwie największym zakresie chronić życie nienarodzonego dziecka, będą uczestniczyli ludzie o różnym światopoglądzie. W dyskusji warto więc korzystać z argumentów, które mogą być uznane przez wszystkich: zarówno wierzących, jak i niewierzących.
Czy w sytuacji, w której standard polskiego prawa konstytucyjnego jest dalej idący od standardu konwencji (Konwencji o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej w odniesieniu do zastosowań biologii i medycyny: Konwencji o prawach człowieka i biomedycynie), konieczne jest zgłoszenie zastrzeżenia, ażeby zabezpieczyć polski standard? Jak interpretować artykuł 27 Konwencji?
Polska powinna ratyfikować konwencję bioetyczną Rady Europy.
O ochronie życia od chwili poczęcia z prof. Bogdanem Chazanem, ginekologiem położnikiem, rozmawia Tomasz Gołąb