Brzmi jak żart?
Mierzi nas nieraz przerost zewnętrznej komunijnej oprawy – bywa że w kościele, bywa że w domu.
Ostatnia modlitwa, którą porwany w Afryce polski misjonarz odmówił z towarzyszami niedoli brzmiała: „Jezu ufam Tobie!”. Całe 44 dni jego niewoli, były jedną wielką lekcją zawierzenia.
Eucharystia to śmierć Jezusa. Zgadza się, ale nie do końca. Dlaczego?
Trochę mnie niepokoi sytuacja, w której dopiero co wybranego prezydenta podchodzi się ze zbyt dużą dozą hurraoptymizmu.
Mamy różne poglądy. Ale to nie znaczy, że jedni są światłymi i rozsądnymi obrońcami racjonalności, a drudzy ideologicznymi oszołomami.
Bezkompromisowość wobec zła można i należy łączyć z cierpliwą wytrwałością. Trzeba byśmy spróbowali podjąć ten wysiłek.
Nie jestem psychiatrą. Objawy są jednak tak oczywiste, że nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości.
Życie jest wielowymiarowe, dlatego spojrzenie na człowieka, na każdego człowieka, także na jego przynależność do naszej wspólnoty, musi być wyważone.
To historyczny moment. Eurodeputowani zagłosowali za prawem, które powinno dokonać rzeczywistej zmiany w życiu cierpiących ze względu na handel „konfliktowymi minerałami”.