Dziś na scenie pojawią się: Arka Noego, ks. Jakub Bartczak, Deus Meus, nie ma Go tu i Luxtorpeda.
W Toruniu pod hasłem „Rock Nadziei” rozpoczął się wczoraj Festiwal Song of Songs. "to spotkanie ludzi, którzy są mistrzami dobrych spotkań, ludzi, którzy w tych trudnych czasach budują dojrzałe relacje" – mówił na rozpoczęcie biskup toruński Arkadiusz Okroj. Dziś na scenie pojawią się: Arka Noego, ks. Jakub Bartczak, Deus Meus, nie ma Go tu i Luxtorpeda.
– Koncert Song of Songs to spotkanie ludzi, którzy są mistrzami dobrych spotkań, ludzi, którzy w tych trudnych czasach budują dojrzałe relacje – mówił biskup toruński Arkadiusz Okroj podczas pierwszego dnia koncertu ekumenicznego. Dodał: "Tutaj budujemy siebie, chcemy, żeby Pan Bóg nas posklejał. Chcemy budować dobre relacje, a to jest możliwe dzięki Niemu. Jeśli będziemy umieli poskładać człowieka, to ten świat się zmieni. I tego wam życzę".
Toruński ordynariusz pobłogosławił uczestników koncertu.
W pierwszym dniu na scenie wystąpili: Mała Armia Janosika, Gabi Gąsior i Arkadio, Darek Malejonek wraz z gośćmi oraz przedstawiciele sceny polskiego uwielbienia: Mateusz Otremba, Anna Madej, Michał Król, Kacper Kukier, Olga Juraszus.
W sobotę na scenie pojawią się: Arka Noego, ks. Jakub Bartczak, Deus Meus, nie ma Go tu i Luxtorpeda. Uczestnicy przyjmą wspólne błogosławieństwo przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich.
Podczas tegorocznej edycji koncertu swoje jubileusze świętują Maleo (40 lat na scenie) oraz chór Deus Meus (30 lat).
W 1998 roku do Mikołaja Kopernika, gotyckich zabytków, krzyżackich akcentów i pierników, dołączył Song of Songs Festival. Co roku stara fosa wypełniała się młodymi ludźmi. Obserwowani przez współpasażerów w pociągu i autobusie, początkowo zbierali sceptyczne spojrzenia. Wystarczyła jednak chwila, by pojawiły się uśmiechy i pytania gdzie będą spać i skąd jadą. Jeden rzut oka na namiot, jaki zazwyczaj mieli wśród bagaży, rozstrzygał kwestię zakwaterowania. A przyjeżdżali z całej Polski, bo drugiego takiego festiwalu nie było!
„Ewangelia przyobleka się w różne stroje” mówił bp Jan Chrapek, patronujący całemu wydarzeniu od samego początku. A na toruńskiej scenie łagodne brzmienia, przeplatały się z mocnym uderzeniem rocka i heavy metalu. Taki był od początku zamysł organizatorów. Wojciech Zaguła i Remigiusz Trawiński zajmujący się managementem muzyków tzw. sceny chrześcijańskiej, znali ich potencjał, różnorodność, ale też mieli świadomość, że ściany parafialnych salek, mogą tych decybeli nie wytrzymać. A młodzież wówczas takiej propozycji bardzo potrzebowała. Stworzyli więc festiwal, którego wspólnym mianownikiem była radość Ewangelii, wyśpiewana, zarapowana i wykrzyczana w najróżniejszych oktawach. Już w czasie I edycji w 1998 roku było widać, że takiego wydarzenia w Polsce brakowało. Morze głów wypełniało toruńską fosę. Młode, rozpromienione twarze i gardła, z których wydobywał się nie tylko śpiew ale i okrzyk „więcej czadu dla Jezusa”.
Odczytując znaki czasu organizatorzy decydowali się po przeszło 10 latach na przerwę w organizacji Festiwalu. Zapowiadając przy tym, że pozostają w gotowości, by to święto muzyki reaktywować, gdy rozpoznają, że nadszedł na to czas. Tak też się stało. W 2017 roku Song of Songs Festival powrócił do Torunia. A tegoroczna edycja dodatkowo wpisuje się w obchody Świętego Jubileuszu ogłoszonego przez papieża Franciszka, stąd hasło „Rock Nadziei”.
Zgodnie z tradycją wstęp na Festiwal jest wolny, a ograniczenia wiekowe nie obowiązują.
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.