„Kiedy wojna się skończy, będzie przed nami jeszcze długi czas życia z jej konsekwencjami” – podkreśla ks. Boyko.
„To bardzo wielka pomoc dla osób, które (…) kogoś straciły, kiedy Kościół (…) dzieli ich ludzki ból” – tak o specjalnym wsparciu prowadzonym przez lwowskie seminarium dla rodzin poległych mówi rektor instytucji, ks. Ihor Boyko. Chodzi o działania rozpoczęte już w marcu 2014 r., początkowo dla bliskich protestujących zabitych podczas Rewolucji Godności. Później doszła kwestia dawania przestrzeni do wyrażenia bólu krewnym ofiar walk w Donbasie, a następnie – pełnoskalowej rosyjskiej inwazji.
Obecnie lwowskie seminarium greckokatolickie dzieli się swoimi doświadczeniami z innymi instytucjami kościelnymi, aby podobna posługa była proponowana w różnych miejscach. Ks. Boyko opisuje, jak dziś wygląda wspomniana forma wsparcia: „mamy takie malutkie grupy – zwłaszcza są to kobiety, które straciły swoich mężów, albo matki, które straciły swoich synów. One przychodzą do nas i prowadzimy z nimi krótką modlitwę, a potem taką pracę w grupach wzajemnej pomocy, gdzie one między sobą mają możliwość opowiedzieć o własnym bólu, o odczuwanych emocjach, co przeżywają, co się dzieje w ich otoczeniu, czy ich rodzina je przyjmuje, jak ich dzieci reagują na to wszystko, co się odbywa”.
Duchowny podkreśla, że chodzi o możliwość wyrażenia się, ale nie tylko. „Ostateczny cel stanowi tu, żeby one zostały w końcu uleczone: mają zranienie, jest rana, jednak, kiedy to się zagoi, to tylko będzie blizna, a już nie będzie bolało. To chcemy zrobić, aby w taki sposób im pomóc” – zaznacza greckokatolicki kapłan.
„Kiedy wojna się skończy, będzie przed nami jeszcze długi czas życia z jej konsekwencjami” – podkreśla ks. Boyko. I właśnie dlatego posługa ta jest tak ważna. Dotyka ona też pamięci o prawdziwych bohaterach ostatnich lat. „Nie możemy o nich zapomnieć. Oni dali z siebie co najlepsze” – mówi duchowny. Opisuje, że zginęli głównie „ci, którzy poszli wojować, mając 30, 35, 40 lat”. To pokolenie często nie musiało iść na wojnę. „Ale oni chcieli iść, bo, jak mówili: «jeśli my nie pójdziemy, kto będzie chronił moje dzieci?», albo: «nie chcę, żeby moje dzieci zostały skrzywdzone pewnego dnia i dlatego sam pójdę najpierw»” – opisuje ks. Boyko. „I to są dla nas bohaterowie. Myślę, że to też nasz obowiązek – pomagać tym rodzinom: matkom, dzieciom, sierotom, które zostały” – wyznaje następnie duchowny.
Pokaż, że wiara to działanie! To jest właśnie ten moment, by Twoją parafię poznała cała Polska.
„Nie możemy już sobie pozwolić na stawianie oporu Królestwu Bożemu".
Siła modlitwy polega na otwieraniu ludzi na ufność, na pragnienie budowania dobra.
O apelu Leona XIV mówi bp Witalij Skomarowski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy.