Ostatnią Mszę św. w obecności wiernych odprawiłem w sobotę 14 marca. Był wieczór, a w kościele na stacji narciarskiej Auron już wówczas trzeba było liczyć wiernych, by ich liczba nie przekraczała 50. Godzinę później życie się zatrzymało.
Dekret rządowy zakazał wszelkiej publicznej aktywności związanej z kultem, z wyjątkiem pogrzebów. Premier nawoływał, by Francuzi ograniczyli kontakty do minimum. Wobec lekceważącej postawy dużej części społeczeństwa, dwa dni później prezydent ogłosił le confinement, całkowitą izolację. Sześciokrotnie powtórzył, że jesteśmy na wojnie z niewidzialnym wrogiem. Jak w ciągu tych kilku dni zmieniło się życie?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Stało się tak pomimo rosnących represji wobec wyznawców Chrystusa w tym kraju.
Wierni mają też umieszczać białe wstążki na domach, kościołach i miejscach publicznych.
„Najrozleglejsze i najbardziej skoordynowane prześladowania Kościoła podziemnego ostatnich 40 lat”.