– Krosno jest jednym z najstarszych sanktuariów ziemi warmińskiej, a mimo to nawet niektórzy kapłani słabo je znają – mówi ks. Michał Rosengart.
Początki kultu maryjnego w Krośnie związane są z pewną legendą. Pewnego dnia dzieci znalazły w rzece figurkę Madonny z Dzieciątkiem – zaciekawione zabrały ją do domu, ale figurka zniknęła, a następnego dnia odnaleziono ją w tym samym miejscu, gdzie znalazły ją dzieci. Ponownie zabrały ją do domu i dały mamie, żeby schowała w skrzyni – mimo to figurka znów wróciła na swoje miejsce. Później wierni (wieść o cudownym znalezisku szybko się rozeszła) kilkakrotnie przenosili figurkę w procesji do kościoła w Ornecie, jednak ta ciągle wracała na miejsce znalezienia. Mieszkańcy uznali więc, że Maryja wybrała sobie właśnie to miejsce i zbudowali tam kapliczkę – to było około 1400 roku.
Mała Święta Lipka
W 1593 r. Jakub Bartz nabył Krosno i odnowił kapliczkę, a w 1600 r. ufundował nową. W XVIII w. bp Teodor Potocki postanowił zbudować tu świątynię, na wzór sanktuarium w Świętej Lipce. Dlatego Krosno nazywane jest Małą Świętą Lipką. Prace rozpoczęły się w latach 1713–1714 i polegały na zmianie koryta rzeki – sanktuarium miało bowiem stanąć na miejscu kapliczki, a główny ołtarz miał się znaleźć dokładnie w miejscu znalezienia figurki, czyli w rzece. Po kilku latach prac udało się wreszcie przystosować teren i ruszyła budowa świątyni – bp Potocki konsekrował kościół 8 września 1720 r. i nadał jej istniejący do dziś tytuł Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa.
We wnętrzu świątyni na szczególną uwagę zasługuje 7 ołtarzy, w tym główny z 1725 r., ambona z 1725 r., organy (wykonane w latach 1729–1741, odnowione w latach 1999–2000), polichromia z 1903 roku. Wokół świątyni wybudowano w XVIII w. krużganki, a w 1932 r. sanktuarium w Krośnie znalazło się na liście (obok Świętej Lipki, Gietrzwałdu, Stoczka i Głotowa) najważniejszych miejsc pielgrzymkowych polecanych przez diecezjalny synod. Najstarsze informacje o pątnikach przybywających do Krosna pochodzą z 1644 r., a tradycyjne warmińskie łosiery przybywały tu w okresie od XVII do XIX wieku. Liczne wota potwierdzają wielość cudów, jakich doświadczyli pątnicy za wstawiennictwem Matki Bożej.
Na ręce Maryi
Obecnie sanktuarium w Krośnie jest bardzo mało znane, nawet wśród mieszkańców archidiecezji warmińskiej. Wiele zmieniła II wojna światowa – podczas zawieruchy wojennej miejscowa ludność została przesiedlona, cudowna alabastrowa figurka Maryi z Dzieciątkiem zaginęła, wspaniały konwikt kapłanów warmińskich został oddany na potrzeby rodzin pracujących w PGR, świątynia ulegała stopniowemu zniszczeniu, samodzielna parafia została tu utworzona dopiero 18 października 1994 roku. – Krosno jest jednym z najstarszych sanktuariów ziemi warmińskiej, a mimo to nawet niektórzy kapłani słabo je znają. Ruch pielgrzymkowy nadal trwa – pątnicy przybywają z różnych stron Polski i świata, i to właśnie oni są największymi apostołami Matki Bożej Krośnieńskiej. Przekazują bowiem dalej, że niedaleko Ornety, w zasadzie w szczerym polu, jest takie sanktuarium zwane Małą Świętą Lipką – opowiada ks. Michał Rosengart, opiekun sanktuarium. – W porównaniu do innych takich obiektów u nas jest przestrzeń, by w spokoju się pomodlić, przejść się zabytkowymi krużgankami, zastanowić się nad swoim życiem i doświadczyć takiego wewnętrznego pokoju, które daje to święte miejsce. Matka Boża Krośnieńska, która sama wybrała sobie to miejsce, ciągle czuwa i wspiera tych, którzy polecają się Jej opiece.
– Wiem o pewnej rodzinie z Olsztyna, która przyjechała tu z synem ciężko chorym na raka, rokowania były bardzo złe. Przyjechali tu wieczorem, poprosili ówczesnego proboszcza ks. Andrzeja o otworzenie kościoła i wręcz złożyli swojego syna na ołtarzu przed Matką Bożą. I z tego, co wiem, ten rak został wyleczony – mówi ks. Michał. Sam jest tu dopiero kilka miesięcy, a też już jest świadkiem cudów. – Przyszedł do mnie młody człowiek, który przyjechał do Krosna do prac remontowych. Powiedział, że od wielu lat nie był w kościele, nie uczestniczył w Eucharystii, stracił kontakt z Panem Bogiem. Ale to miejsce, przeżycie Mszy św. spowodowały, że poczuł na nowo potrzebę bycia blisko Boga. To cud wiary, jaką Matka Boża Krośnieńska zesłała w serce tego młodego człowieka – podkreśla ks. Rosengart.
Praca trwa
Przez wiele lat blask świątyni starał się przywrócić ks. kan. Andrzej Krużycki, zmarł on jednak w ubiegłym roku, a kilka miesięcy temu proboszczem został ks. Michał Rosengart. – Obecnie realizujemy 3 projekty finansowane z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego: remont dachu konwiktu księży warmińskich, ratowanie ołtarza głównego przed grzybem i drewnojadami oraz zabezpieczenie 3 krypt, które znajdują się pod prezbiterium i zakrystią – tłumaczy proboszcz. Okazuje się bowiem, że zamysł zmiany biegu rzeki przed budową świątyni, tak, by ołtarz główny mieścił się dokładnie w miejscu znalezienia cudownej figurki, nie do końca okazał się wykonalny. – Woda cały czas przepływa pod posadzką świątyni. Trwają prace oczyszczające krypty z grzyba; trzeba zbić grubą warstwę betonu, a następnie odpowiednio zabezpieczyć – mamy nadzieję, że w ten sposób pozbędziemy się środowiska, które sprzyja powstawaniu grzyba, ten jest bowiem niebezpieczny dla całego kościoła, szczególnie dla ołtarza – tłumaczy ks. Rosengart. Są również plany, by w dawnym konwikcie kapłanów warmińskich powstał dom pielgrzyma oraz dom formacji kapłańskiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Pokaż, że wiara to działanie! To jest właśnie ten moment, by Twoją parafię poznała cała Polska.
Pokaż, że wiara to działanie! To jest właśnie ten moment, by Twoją parafię poznała cała Polska.
Już niebawem na rynku pojawi się nowa książka o Drodze Świętego Jakuba.
Kolejne wakacyjne spotkanie młodych. Startuje już dziś. Sprawdź gdzie. Potrwa do 24 sierpnia.
Szczególna odpowiedzialność Kościoła katolickiego wobec Kościoła-Matki w Jerozolimie.