Potrzeba świadectwa wiary

Rozmowa z metropolitą lubelskim abp. Stanisławem Budzikiem

Reklama

Z drugiej strony nie popadamy w jakąś panikę, ponieważ sytuacje, w których wartości chrześcijańskie są zagrożone, bardzo często mobilizowały katolików do opowiedzenia się po stronie wiary, do przypomnienia sobie, że jednak pewne wartości, które są dla nas oczywiste, mogą być zagrożone i trzeba ich bronić. Przede wszystkim trzeba żyć według Chrystusowego Krzyża, czyli z miłością otwierać się na wszystkich ludzi.

- Wiele emocji wywołał też projekt opodatkowania na rzecz Kościoła….

Abp S. Budzik: Powiem, że się bardzo dziwię tej całej wrzawie, która się pojawiła, bo wcale ten pomysł nie został wysunięty teraz. Pierwsze myśli na ten temat wymieniliśmy ze stroną rządową na forum Komisji Wspólnej już cztery lata temu. Potem wielokrotnie, choćby w KAI, była na ten temat mowa; ja sam na ten temat mówiłem wiele razy. Wszyscy wokoło narzekają, że tzw. fundusz kościelny wymaga jakiejś zmiany, jakiejś reformy i od pewnego czasu były pewne sugestie: czemu nie rozwiązać tego właśnie w taki sposób, jak się to robi w innych krajach Europy o ustabilizowanej demokracji. Widzę po reakcjach, jakie się pojawiają, że na razie do tego nie dorośliśmy, że trzeba będzie jeszcze więcej namysłu.

Oczywiście wszystkie te sumy, ile by na tym Kościół zyskał, to jest ogromna przesada. Nie wiem naprawdę, jeżeli by ten projekt wszedł w życie, czy osiągnęlibyśmy chociażby kwotę, o której mówimy przy funduszu kościelnym i dotacjach budżetowych, jakie są przy tej okazji. Według obliczeń specjalistów dochody z dóbr zabranych Kościołowi wielokrotnie by przewyższały to, co Kościół otrzymuje w postaci tej wadliwie skonstruowanej formy dotacji. Natomiast czemu się nie chce dać ludziom swobody zadecydowania o tym, czy wesprą Kościół w ten sposób czy nie? My nigdy nie pójdziemy za takim rozwiązaniem, które jest np. w Niemczech czy Austrii, a też i w krajach skandynawskich, gdzie jest obowiązek składania ofiary na Kościół. Tego nie chcemy. Pełna dobrowolność. Kościół prowadzi działalność edukacyjną, charytatywną, utrzymuje świątynie, które bardzo często są bezcennymi, jedynymi wręcz dobrami kultury w danym rejonie, a to wymaga ogromnych kosztów. Na całym świecie ludzie bardzo chętnie garną się do katolickich szkół, katolickich instytucji opiekuńczych, także u nas w Polsce. Dzieje się tak, bo wiedzą, że instytucje kościelne lepiej gospodarują pewnymi środkami finansowymi. Państwa demokratyczne bardzo chętnie posługują się Kościołem, bo wiedzą, że Kościół te dziedziny lepiej zagospodarowuje, niż inne instytucje. Może i w Polsce doczekamy się takich czasów.

- Lublin to miasto uniwersyteckie, z wieloma zaangażowanymi świeckimi. Jak Ksiądz Arcybiskup widzi miejsce świeckich w Kościele i czy ich zaangażowanie w Polsce Księdza zadowala?

Abp S. Budzik: Mówiło się, że jest to olbrzym, który musi się dopiero obudzić. Ja myślę, że w wielu miejscach on się już obudził. Gdy spotykam ludzi zaangażowanych np. w ruchy religijne, to odkrywam, że jest to fantastyczny laikat. Ludzie, którzy nie tylko wspierają duchowieństwo w dziele ewangelizacji, ale sami tę ewangelizację z ogromnym poświęceniem podejmują. A więc są znaki bardzo dobre, ale w całości kraju może ten głos świeckich jest za mało słyszalny. W różnych sporach, które się w naszym społeczeństwie odbywają, nie powinniśmy czekać tylko na głos episkopatu, duchowieństwa, ale świeccy też powinni się bardziej angażować, być bardziej słyszalni. Wciąż jest też zbyt mało zaufania, z jednej i drugiej strony, do podjęcia ściślejszej współpracy między duchowieństwem a świeckimi. Mam nadzieję, że będzie lepiej. To dotyczy też archidiecezji lubelskiej. Jest już dobrze, ale chciałbym żeby było jeszcze lepiej.

- Przed nami ogłoszony przez Benedykta XVI Rok Wiary. Na ile wiara Polaków się zmienia, na ile Polska potrzebuje nowej ewangelizacji?

Abp S. Budzik: W społeczeństwie w naszym kraju, w naszym Kościele są jakby trzy obszary. Jeden to ten, gdzie jest wiara tradycyjna. Ciągle ta pierwsza ewangelizacja jest skuteczna, gdzie jest dobra katecheza, gdzie są dobre rodziny. Tu potrzebujemy pogłębienia wiary poprzez dotychczasowe formy działania, których nie możemy zaniechać. Drugi obszar to wiara z wyboru. Wspomnieliśmy o ruchach religijnych; widać to może szczególnie w dużych miastach. Nawet przy niskiej frekwencji widać wówczas, że ludzie, którzy przychodzą, to są ci, co dokonali wyboru. Oni podejmują troskę o Kościół, oni szukają sposobów i możliwości pogłębienia wiary. I są też coraz większe obszary, gdzie ta wiara zanika, gdzie właśnie trzeba nowej ewangelizacji, do której zachęca Benedykt XVI. Oczywiście w Polsce to się dokonuje, i ten wysiłek Kościoła, poczynając od episkopatu, który ma już swój zespół ds. nowej ewangelizacji, aż po parafie i działalność świeckich, jest prowadzony. Potrzeba świadectwa wiary.

Rozm. Krzysztof Hudzik, Lublin

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama