Współczesny świat ma znacznie skuteczniejsze i bardziej wyrafinowane metody niszczenia wiary. Jak się temu przeciwstawiać? Z dr. Jerzym Karpińskim, szefem pomorskiego oddziału AK, rozmawia Andrzej Urbański.
Jaką działalnością możecie się pochwalić?
Jerzy Karpiński: – Największym projektem organizowanym przez Akcję Katolicką w województwie pomorskim jest Konkurs Biblijny obejmujący 450 szkół podstawowych i gimnazjalnych, w którym bierze udział 40 tysięcy dzieci i młodzieży. Konkurs odbywa się przy akceptacji Pomorskiego Kuratora Oświaty. Co roku, dzięki pomocy samorządów, organizujemy wypoczynek letni i zimowy dla dzieci i młodzieży, pomagamy rodzinom ubogim. Prowadzimy cykliczne, otwarte wieczory historyczno-poetyckie, które są spotkaniami edukacyjno-formacyjnymi. Stworzyliśmy grupy wsparcia dla opiekunów osób chorych na choroby otępienne oraz organizujemy zajęcia terapeutyczno-usprawniające dla tych chorych.
Przed wojną Akcja Katolicka prowadziła szkoły, teatry, przedszkola, a także działalność wydawniczą. Dziś jest jakby skromniej.
– Dziś Akcja Katolicka działa na innych polach niż przed wojną, bo teraz jej rolę przejęło państwo. Przed wojną Akcja Katolicka niejednokrotnie zastępowała państwo w realizacji zadań publicznych, dzisiaj nie ma już potrzeby wchodzić w te przestrzenie.
Co w takim razie jest w kręgu zainteresowania Akcji Katolickiej?
– Błogosławiony papież Jan Paweł II, który reaktywował Akcję Katolicką w Polsce, pragnął zwiększenia aktywności w upowszechnianiu wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. Nasze czasy charakteryzuje ogromny zalew informacji, opinii, stanowisk i treści multimedialnych przedstawianych z innej niż chrześcijańska perspektywy. Aby oceniać rzeczywistość z Bożego punktu widzenia, potrzebna jest dojrzała wiara połączona z wiedzą. To najistotniejsze zadanie dla współczesnej Akcji Katolickiej, która powinna wspierać Kościół w jego misji.
Czy jednak to nie za mało?
– Proszę zauważyć, jak wiele jest doskonale spełniających się w Kościele stowarzyszeń, grup modlitewnych i charytatywnych, których nie powielamy. Pragniemy sprostać potrzebie i oczekiwaniom, aby umieć dojrzale publicznie bronić wiary. Wskazujemy na naturalne, a tak bardzo potrzebne autorytety, które argumentacją naukową, wiedzą czy życiem osobistym dadzą dobry wzór do naśladowania. Budującym dla mnie osobiście przykładem było głośne czytanie Ewangelii w Gdańsku przez wybitne postaci życia naukowego, m.in. rektora Politechniki Gdańskiej, profesorów Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku i Akademii Morskiej w Gdyni. Postawa osób tej wielkości i takiego autorytetu budzi podziw, uznanie i szacunek, a w konsekwencji wzmacnia wiarę.
Czy rzeczywiście trzeba tak mocno bronić naszej wiary?
– Czasy starożytnych prześladowań chrześcijan dawno już minęły, ale współczesny świat ma znacznie skuteczniejsze i bardziej wyrafinowane metody niszczenia wiary, zasad i moralności na skalę dotąd niespotykaną. Tylko człowiek świadomy, uzbrojony w wiedzę, z ukształtowaną dojrzałą wiarą, może się przeciwstawić takiemu zagrożeniu. Posiadamy wielki dar w osobie ks. Piotra Toczka, opiekuna duchowego Akcji Katolickiej, który swoją wiedzą, głęboką wiarą i modlitwą ułatwia nam spojrzenie na świat z perspektywy Dekalogu.
Mówił Pan, że trzeba autorytetów, a także dojrzałych i naukowych argumentów do obrony wiary. Jak je zdobywacie?
– Akcja Katolicka skupia prawników, inżynierów, lekarzy, nauczycieli, radnych, przedstawicieli samorządów lokalnych i ma intelektualne możliwości oceny wielu współczesnych sytuacji. Organizujemy spotkania, prelekcje, wykłady, koncerty. Omawiamy zagrożenia wychowawcze, medialne, społeczne i kulturowe. Nagłaśniamy publicznie nasze stanowisko i proponujemy propagowanie go przez oddziały parafialne Akcji Katolickiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.