Są nieprzeciętni. Zdolni i pracowici. Ich sukcesy świadczą o sukcesie samego pomysłu na ten niecodzienny monument dla Jana Pawła II.
Marysia
Na pewno artystyczna dusza. Jest w ostatniej klasie gimnazjum, uczy się w szkole muzycznej w Bytomiu, gra na altówce i na pianinie. Interesuje ją muzyka rockowa, dlatego zamówiła wszystkie wydania miesięcznika „Teraz Rock”, od pierwszego numeru, kiedy pojawił się na rynku. Pilnie śledzi też wydarzenia kulturalne w regionie. Na najbliższy czas ma już kilka zaplanowanych rzeczy: Hendrix symfonicznie w Filharmonii Śląskiej, The Beatles and Oueen – spektakl tancerzy Gliwickiego Teatru Muzycznego i Opery Śląskiej, koncert kolegi ze szkoły muzycznej… – W przyszłym roku, kiedy pójdę do liceum, muszę się zdecydować, czy bardziej stawiam na przedmioty muzyczne czy na pozostałe. Ale już wiem, że na pewno będzie to profil humanistyczny. Myślę o dziennikarstwie muzycznym, a może pójdę w kierunku organizacji koncertów czy festiwali – wybiega w przyszłość Marysia. Bardzo interesują ją różnego rodzaju projekty designerskie. Na razie realizuje się, wymyślając ciągle coś dla siebie. Przeszywa ubrania, farbuje, robi ciekawe ozdoby do włosów. – I, co najważniejsze, potem to sama noszę – śmieje się.
W czasie tegorocznych wakacji spełniło się jej marzenie, razem z Zosią, koleżanką ze szkoły muzycznej, i jej tatą była na Open’er Festiwalu w Gdyni. – Wiemy, że dziewczyny interesują się muzyką i chcemy wychodzić naprzeciw tej ich pasji – mówi mama Danuta. Razem z Zosią w duecie na altówkę i harfę z powodzeniem wystąpiły na konkursie w Cieszynie, gdzie zdobyły wyróżnienie. A wśród startujących byli również studenci. – Wykonywałyśmy bardzo współczesny utwór, długo przygotowywałyśmy się do tego występu. Udział w konkursie to było bardzo ciekawe doświadczenie, bo to jeden z nielicznych konkursów harfowych w Polsce – mówi Marysia. Przy wszystkich swoich zajęciach znajduje też czas na zaangażowanie w akcje charytatywne organizowane w szkole.
I inni
Pieniądze stypendialne przeznaczają w znacznej części na rozwój swoich zainteresowań, np. bilety do kina, teatru, filharmonii. Na sprzęt komputerowy i na korepetycje. – Na pewno nie stać by nas było na dodatkowe lekcje dla każdego z nich – mówi mama i wylicza: angielski, niemiecki, dodatkowe lekcje z chemii przed maturą dla Alicji, od pierwszej klasy podstawówki dodatkowa lekcja z nauczycielem muzyki dla Marysi. W sumie po 120 złotych miesięcznie dla każdego. Ale efekty tych cotygodniowych zajęć widać w rezultatach, które osiągają w nauce. Raz w roku spotykają się z innymi stypendystami na obozach organizowanych przez „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Wtedy miasta, gdzie odbywają się te ogólnopolskie spotkania, zalewa fala młodych ludzi w żółtych koszulkach z logo fundacji. Mówi się o nich, że są żywym pomnikiem Jana Pawła II.
Pomysł fundacji wspierającej szczególnie uzdolnioną młodzież zrodził się po pielgrzymce Ojca Świętego w 1999 roku. Rok później powołana została Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, która nie tylko upamiętnia Jana Pawła II, ale też przypomina jego nauczanie. – Te wartości są dla nas ważne i nie wstydzimy się realizować ich w życiu – mówi Michał. Pieniądze na fundusz stypendialny zbierane są podczas organizowanych co roku w październiku Dni Papieskich.
Kto może zostać stypendystą?
Stypendium przeznaczone jest dla szczególnie uzdolnionej młodzieży. Warunkiem uzyskania go jest średnia ocen 4,8 (dla uczniów gimnazjum) lub 4,5 (dla liceum) albo posiadanie szczególnych uzdolnień w jakiejś dziedzinie (wtedy średnia może być niższa) oraz dochód miesięczny na osobę w rodzinie poniżej 0,7 najniższego wynagrodzenia brutto. W całej Polsce jest 2500 stypendystów. W diecezji gliwickiej – 24, chociaż ta liczba może się zmienić, bo właśnie zakończyło się przyjmowanie nowych wniosków.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.