Dzisiaj przypada 30. rocznica ingresu abp. Józefa Glempa do katedry warszawskiej. Łączy się ona z 58. rocznicą aresztowania prymasa Stefana Wyszyńskiego. Z tej okazji w niedzielę 25 września o godz. 18.00 w Archikatedrze Warszawskiej na Starym Mieście zostanie odprawiona Msza św. pod przewodnictwem kard. Józefa Glempa Prymasa Seniora.
Kard. Glemp dbał także o rozwój wyższych uczelni katolickich. Po wielu latach starań w 1988 r. doprowadził do powstania w Warszawie Papieskiego Wydziału Teologicznego, gdzie mogą studiować teologię nie tylko duchowni, ale także świeccy. Jego zasługą jest przekształcenie w 1999 r. Akademii Teologii Katolickiej w Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, na którym obecnie studiuje ponad 18 tys. osób, a więc dwa razy tyle niż w roku przekształcenia.
Ks. Prymas nie tylko promował rozwój nowych ruchów religijnych, ale jako pierwszy biskup diecezjalny w Polsce w marcu 2005 r. oficjalnie zezwolił w archidiecezji warszawskiej na udzielanie Komunii św. na rękę. Wśród licznych duszpasterstw działających na terenie archidiecezji powołał w 1993 r. pierwszą w krajach postkomunistycznych kapelanię w porcie lotniczym Warszawa-Okęcie. To w stolicy prężnie rozwija się duszpasterstwo środowisk twórczych, duszpasterstwo więzienne czy obcokrajowców, m.in. dla Koreańczyków.
Jako arcybiskup warszawski Prymas niewątpliwie wykazywał bardzo łagodny stosunek do swoich podwładnych. Przykładem może być m.in. sprawa księgarni Antyk, znajdującej się w podziemiach kościoła pw. Wszystkich Świętych, gdzie były sprzedawane antysemickie książki. Ks. Prymasowi nie udało się skłonić proboszcza tej parafii do zamknięcia księgarni. Być może ta "miękkość" w stosunku do podwładnych wynika ze świadomej postawy kard. Glempa: kierowania się bardziej miłością niż sprawiedliwością.
W rozmowie z KAI w 2004 r. tak tłumaczy swoją łagodność wobec podwładnych: "W czasie 25 lat mojego biskupstwa w sytuacjach trudnych, konfliktowych, starałem się zawsze rozeznać prawdę, ocenić jakiś problem sprawiedliwie, ale w ostatecznym sądzie patrzeć na daną sprawę z perspektywy miłości, z punktu widzenia nadprzyrodzonego. W praktyce zdarzało się na przykład, że jakiś ksiądz popadał w konflikt ze swoimi parafianami i okazywało się, że racja była po jego stronie, ale gdy ukazałem mu perspektywę miłości, dochodził do wniosku, że dla dobra wspólnoty lepiej ustąpić. Jeśli widzę jakąś nieprawidłowość, wolę całą sprawę objąć miłością niż dochodzić sprawiedliwości". Słowa ta pozwalają zrozumieć stosunek ks. Prymasa do wielu problemów, z jakim musiał się borykać, choć oczywiście nie zmieniają faktu, że z powodu takiej postawy wiele z nich nie zostało rozwiązanych.
O wielkim formacie ludzkim prymasa Glempa świadczy jego reakcja na sprawę ks. Michała Czajkowskiego. Kapłan ten wielokrotnie publicznie krytykował Prymasa. Gdy w maju 2006 r. padły pod jego adresem oskarżenia o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa, ks. Prymas komentując ten problem starał się wskazywać na pozytywne aspekty posługi ks. Czajkowskiego. Nie wykluczając, że doniesienia mogą być prawdziwe, podkreślał, że to jest kapłan rzetelny i kochający bliźnich. Taka reakcja wskazuje, że kard. Glemp nie jest człowiekiem małostkowym, noszącym w sobie urazy wobec ludzi, którzy go krytykują, wręcz przeciwnie, potrafi ich bronić, gdy znajdą się w kłopocie, co wskazuje na jego wielkoduszność.
Materialnym symbolem prymasostwa kard. Glempa będzie zapewne Świątynia Opatrzności Bożej. Ma być ona wotum wdzięczności narodu za przyjęcie Konstytucji 3 Maja, za wolność odzyskaną w 1918 r. i wywalczoną w 1989 r., a także za pontyfikat Jana Pawła II. Idei budowy świątyni nie udało się zrealizować od 200 lat, kiedy się narodziła. Kard. Glemp wyjawił w rozmowie z KAI, że gdyby nie podjął budowy Świątyni Opatrzności Bożej, byłby to z jego strony „grzech zaniedbania”.
Mają być podmiotem, a nie tylko odbiorcą duszpasterstwa rodzin - powiedział papież.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.