publikacja 08.11.2025 14:57
„Mieć nadzieję znaczy dawać świadectwo, że ziemia naprawdę może upodobnić się do nieba. I to właśnie jest przesłaniem Jubileuszu” – powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji nadzwyczajnej. Byli na niej obecni uczestnicy Jubileuszu Świata Pracy.
Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry! i Witajcie!
Jubileuszowa nadzieja rodzi się z niespodzianek Boga. Bóg jest inny od tego, do czego my jesteśmy przyzwyczajeni być. Rok Jubileuszowy pobudza nas do uznania tej odmienności i przełożenia jej na realne życie. Dlatego jest to Rok łaski: możemy się zmienić! Prosimy o to zawsze, kiedy odmawiamy modlitwę „Ojcze nasz” i mówimy: „jako w niebie, tak i na ziemi”.
Św. Paweł pisze do chrześcijan z Koryntu, zachęcając ich, aby uświadomili sobie, że pośród nich ziemia już zaczęła upodabniać się do nieba. Mówi im, aby zastanowili się nad swoim powołaniem i dostrzegli, jak Bóg zbliżył do siebie osoby, które w innym przypadku nigdy by się nie spotkały. Ci, którzy są bardziej pokorni i mają mniejszą władzę, stali się teraz cenni i ważni (por. 1 Kor 1, 26-27). Kryteria Boga, który zawsze zaczyna od ostatnich, już w Koryncie są „trzęsieniem ziemi”, które nie niszczy, lecz wybudza świat. Słowo Krzyża, którego świadectwo daje Paweł, budzi sumienie i wskrzesza godność każdego człowieka.
Drodzy bracia i siostry, mieć nadzieję znaczy dawać świadectwo: świadczyć, że wszystko już się przemieniło, że nic nie jest już takie, jak przedtem. Dlatego dzisiaj chciałbym wam opowiedzieć o świadku chrześcijańskiej nadziei w Afryce. Nazywa się Izydor Bakanja i od 1994 r. zaliczony jest do grona błogosławionych jako patron wiernych świeckich Konga. Urodził się w 1885 r., kiedy jego ojczyzna była kolonią belgijską. Nie chodził do szkoły, ponieważ w jego mieście jej nie było, ale został uczniem murarza. Zaprzyjaźnił się z misjonarzami katolickimi – mnichami trapistami, którzy opowiedzieli mu o Jezusie, a on zgodził się przyjąć nauczanie chrześcijańskie i przyjąć chrzest gdy miał około dwadzieścia lat. Od tego momentu jego świadectwo stało się coraz wyraźniejsze. Mieć nadzieję to dawać świadectwo: kiedy świadczymy o nowym życiu, światło rozjaśnia się nawet pośród trudności.
Izydor pracuje jako robotnik rolny dla pozbawionego skrupułów europejskiego pracodawcy, który nie toleruje jego wiary i autentyczności. Właściciel ten nienawidził chrześcijaństwa i misjonarzy, którzy bronili tubylców przed wyzyskiem kolonizatorów, ale Izydor do końca nosił na szyi szkaplerz z wizerunkiem Matki Bożej, znosząc wszelkiego rodzaju szykany i tortury, nie tracąc nadziei. Mieć nadzieję znaczy dawać świadectwo! Izydor umiera, oświadczając ojcom trapistom, że nie czuje urazy, a wręcz przeciwnie, obiecuje modlić się nawet po śmierci za tych, którzy go tak potraktowali.
Drodzy bracia i siostry, właśnie takie jest słowo Krzyża. Jest to słowo przeżywane, które przerywa łańcuch zła. Jest to nowy rodzaj siły, która wprawia w zakłopotanie pysznych i strąca władców z tronów. Tak rodzi się nadzieja. Niejednokrotnie stare Kościoły północnej części świata otrzymują od młodych Kościołów to świadectwo, przynaglające do wspólnego podążania ku królestwu Bożemu, będącemu królestwem sprawiedliwości i pokoju. Zwłaszcza Afryka prosi o takie nawrócenie i czyni to, dając nam wielu młodych świadków wiary. Mieć nadzieję znaczy dawać świadectwo, że ziemia naprawdę może upodobnić się do nieba. I to właśnie jest przesłaniem Jubileuszu.
Leon XIV: ziemia może upodobnić się do nieba