Biskup Albin Małysiak - emerytowany biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej - został w piątek pochowany na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.
Bp Małysiak zmarł w sobotę w wieku 94 lat. Był najstarszym polskim hierarchą. W Krakowie żegnało go bicie dzwonu Zygmunta. W piątkowych uroczystościach uczestniczyło kilkudziesięciu polskich biskupów m.in. przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, przedstawiciele zakonów męskich i żeńskich oraz wierni.
Podczas mszy św. w Katedrze na Wawelu metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz przypomniał, że Albin Małysiak urodził się w 1917 r. i wzrastał w wolnej Polsce, zjednoczonej po latach niewoli. "To wtedy uczył się patriotyzmu, a więc postawy szacunku dla Ojczyzny, dla jej dziejów, kultury i języka, a także postawy służby i troski o dobro wspólne. Ta postawa towarzyszyła mu przez całe, długie życie również w mrocznych latach okupacji hitlerowskiej i w zmaganiach się narodu i Kościoła z totalitarnym systemem komunistycznym. Dobro Polski leżało mu zawsze na sercu i dawał temu wyraz nie tylko w słowach" - powiedział.
Kard. Dziwisz przypomniał też, że bp Małysiak podczas okupacji uratował pięć osób narodowości żydowskiej, za co został nagrodzony tytułem "Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata". "Sam nie uważał tego za nadzwyczajny wyczyn. Był przekonany, że ratowanie życia drugiego człowieka to elementarna ludzka i chrześcijańska powinność" - mówił metropolita krakowski.
Jak podkreślił, w posłudze kapłańskiej ks. Małysiaka "uderzała odwaga, entuzjazm i gorliwość, a jednocześnie dobroć i zatroskanie o potrzeby powierzonych mu wiernych" i właśnie takiego kapłana dostrzegł kard. Karol Wojtyła powierzając mu funkcję biskupa pomocniczego "Ci dwaj ludzie doskonale się rozumieli. Wiedzieli, że odpowiedzią na wyzwanie ateistycznego systemu jest przygotowanie młodej polskiej inteligencji zdolnej uczestniczyć w życiu społecznym, kulturalnym, politycznym i gospodarczym bez kompleksów kierującej się zasadami Ewangelii" - mówił kard. Dziwisz.
Zdaniem metropolity krakowskiego do rangi symbolu urasta to, że bp Małysiak zmarł godzinę po ogłoszeniu nominacji nowych biskupów pomocniczych archidiecezji krakowskiej.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik mówił, że świadectwem pięknego życia bp Małysiaka jest tak liczna obecność podczas pogrzebu jego przyjaciół. "To rzeczywiście wielki syn Kościoła, który odchodzi dzisiaj spośród nas" - powiedział.
Arcybiskup podkreślił, że bp Małysiak był bardzo aktywny w pracach Konferencji Episkopatu Polski. "Uczyliśmy się od niego. Był nieustępliwy, jeśli chodziło o sprawy ważne i sprawy dla niego istotne. Był człowiekiem dużego doświadczenia i odważnie zabierał głos na sesjach plenarnych, często okraszał ten głos poczuciem humoru, dystansem do siebie. Ceniliśmy go za to. Wnosił oddech w tej Konferencji" - mówił abp Michalik.
Bp Małysiak był zakonnikiem ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo. Święcenia kapłańskie przyjął 1 maja 1941 r. w Krakowie z rąk bpa Stanisława Rosponda.
Podczas okupacji w Zembrzycach koło Wadowic organizował "dożywialnię" dla dzieci i osób wysiedlonych, a w latach 1942-47 był kapelanem krakowskiego Zakładu Helclów - ośrodka dla osób niedołężnych i starszych. Wraz z dyrektorką tego zakładu siostrą Bronisławą Wilemską pomógł pięciorgu Żydom, za co w 1993 r. zostali uhonorowani tytułem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". W październiku 2007 r. prezydent RP Lech Kaczyński za ratowanie Żydów odznaczył biskupa Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W 1959 r. został proboszczem krakowskiej parafii Księży Misjonarzy na miasteczku studenckim, gdzie rozwinął duszpasterstwo akademickie. Od 1970 do 1993 r. był biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej. Brał udział w pracach wielu komisji Episkopatu Polski, m.in. przewodniczył Podkomisji ds. Zakonów Klauzurowych i troszczył się o zaangażowanie mediów w dzieło nowej ewangelizacji. Nawet na emeryturze aktywnie uczestniczył w organizowanych w Krakowie uroczystościach patriotycznych.
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.