Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Bp Andrzej Czaja przewodniczył mszy św. w intencji Ojczyzny w kościele oo. Franciszkanów w Opolu. „Przyszła ta chwila w dziejach naszego narodu, kiedy znowu bardzo nam potrzeba Bożego wspomożenia” – powiedział ordynariusz opolski. W mszy św. uczestniczyli przedstawiciele władz rządowych i samorządowych oraz, bardzo licznie, mieszkańcy miasta.
– Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać. Jej się na co dzień uczyć. Bo nasza wolność jest nam także zadana – wskazał bp Czaja. – Zajęliśmy się podniesieniem zwłaszcza materialnego standardu życia, ale nie zauważyliśmy przesadnego zainwestowania w sprawy doczesne. To pociągnęło za sobą ogromny deficyt troski o duchowość – stwierdził biskup opolski. Jak dodał, stało się to, przed czym przestrzegał św. Jan Paweł II: zapomnieliśmy o wrażliwości na drugiego człowieka.
Cytując słowa psalmu: „Oto lud wierny szukający Boga” bp Czaja stwierdził, że z naszą wiernością nie jest dobrze a chyba jeszcze gorzej z szukaniem Boga. – Pogubiliśmy się. I to wszystkie stany Kościoła. Na czele z duchownymi. To trzeba wyznać przed Bogiem. Szczere wyznanie od razu zmienia optykę. W pewnej sferze życia wszyscy jesteśmy winni – powiedział duchowny.
Przyszła ta chwila w dziejach naszego narodu, kiedy znowu bardzo nam potrzeba Bożego wspomożenia – mówił kaznodzieja. – Zbyt wiele popsuliśmy w relacjach między nami i sami tego nie naprawimy. Potrzeba nam bardzo Bożej pomocy. Bo podzieliliśmy się aż tak mocno, że bywa wrogo między nami – zaznaczył.
Zdaniem bp. Czai, Kościołowi w Polsce potrzeba krytycznej refleksji, zdrowego osądu oraz przezwyciężania przygnębienia, czarnowidztwa, krytykanctwa oraz potrzeba patrzenia z nadzieją. – Chrystus nas upomina: Uważajcie na siebie, aby nie krzywdzić drugiego. Zwłaszcza młodego, dorastającego pokolenia. Im można, niestety, wykrzywić kręgosłupy na całe życie – przestrzegł biskup opolski.
Bp Czaja zwrócił uwagę, że-zgodnie z tym, co mówił Jezus, czasem trzeba upomnieć bliźniego. Ale zawsze też trzeba mu przebaczyć, jeśli będzie żałował i prosił o przebaczenie.
– Jak Bóg ma nam przebaczyć grzechy, jeśli my nie odpuścimy. Jeśli będziemy pielęgnować urazy, złą pamięć. Wszyscy jesteśmy ochrzczeni. Wielu z z nas ciągle w każdą niedzielę wyznaje: „Wierzę”. Pan Bóg nam pomoże. Ale my musimy zmienić nasze życie. Być naprawdę odpowiedzialni za siebie nawzajem – stwierdził biskup opolski.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.