Bp Grzybowski: Jak przenieść pomysły synodu na życie konkretnej parafii?

W rozmowie z KAI bp Grzybowski podsumowuje drugą sesję Synodu Biskupów o synodalności.

Reklama

– Myślę, że przez najbliższy czas będzie nas zajmowało szukanie odpowiedzi na pytanie „jak przenieść to, co zostało wypracowane w Watykanie na wspólnotowe życie konkretnej parafii?”  – zwraca uwagę bp Jacek Grzybowski. W rozmowie z KAI bp Grzybowski podsumowuje drugą sesję Synodu Biskupów o synodalności. Jak podkreśla, w dokumencie końcowym, po ponad trzech latach dyskusji, udało się dobrze zdefiniować to, czym jest synodalność. Teraz czeka nas dość długi proces wprowadzania tej metody w nasze życie duszpasterskie.

Anna Rasińska (KAI): Jak Ksiądz Biskup podsumuje drugą sesję Synodu Biskupów dotyczącą synodalności?

– Druga sesja Synodu, kończąca już definitywnie Synod o synodalności, to był przede wszystkim czas intensywnej pracy nad Instrumentum laboris, dokumentem który powstał z połączenia refleksji pierwszej sesji synodalnej (Sprawozdanie podsumowujące – Kościół synodalny w misji) oraz raportów i głosów, które napłynęły z różnych krajów i kontynentów pomiędzy październikiem 2023 a majem 2024 roku. Teraz w drugiej sesji synodalnej, jaka odbyła się w Watykanie, uczestniczyło prawie 460 członków, w tym 360, którzy mieli pełne prawo głosu oraz prawie 100  obserwatorów z różnych kościołów chrześcijańskich (protestanckich i prawosławnych). Dyskusja nad treściami Instrumentum laboris wyznaczyła pierwsze tygodnie naszej pracy, był on podstawą rozmów przy stolikach i interwencji w czasie sesji generalnych, gdzie każdy mógł publicznie zabrać głos na ustalony wcześniej w grupach językowych temat. W takiej metodologii – rozmowy w Duchu Świętym przy stolikach i słuchania siebie nawzajem na sesjach otwartych – tworzyliśmy podstawy nowego dokumentu, który potem nazwano dokumentem końcowym. Doświadczyłem jak intensywny był to czas, widziałem rzetelną synodalną i wspólnotową pracę ludzi Kościoła z całego świata – słuchanie, dzielenie się, argumentowanie, bardzo konkretne rozmowy na wiele kościelnych, duszpasterskich czy liturgicznych tematów. Dobra praca w dużej wielojęzykowej i wielokulturowej grupie – unikalne doświadczenie.

 Czy Synod wprowadza jakieś konkretne zmiany w Kościele? Jakie wyzwania stawia przed nami?

– W moim przekonaniu dokument końcowy Synodu nie wprowadza jakiś szczególnych zmian w dotychczasowych prawach i zadaniach Kościoła katolickiego. Są oczywiście wyszczególnione pewne zadania (stosowanie metody synodalnej w aktywnościach kościelnych) i położone akcenty (posługa świeckich w Kościele ze szczególnym uwzględnieniem kobiet), ale jest to raczej przypomnienie i wyeksponowanie myśli i idei, które są obecne w innych dokumentach kościelnych. Na pewno mocniej jest nakreślona rola i zadania episkopatów krajowych i kontynentalnych.

Jak można wcielić idee synodalne w życie konkretnej diecezji, czy parafii?

– Próba inicjowania idei synodalnych wydaje mi się jednym z najważniejszych, a jednocześnie najtrudniejszych zadań jakie stoją przed nami. Przede wszystkim jest to sprawa metody opracowanej i ukazanej w czasie całego trzyletniego okresu procesu synodalnego. Podjęcie tej metody, nauczenie się jej i dobre jej wprowadzenie w poszczególnych krajach, regionach i parafiach jest wielkim wyzwaniem. Myślę, że szukanie odpowiedzi na pytanie „jak przenieść to, co zostało wypracowane w Watykanie na wspólnotowe życie konkretnej parafii?” będzie nas zajmować przez najbliższy czas. Nie jest bowiem łatwo wprowadzać nawet najbardziej wzniosłe idee w prozę zwyczajnego życia. Sądzę, że w pierwszym rzędzie wymaga to uznania, iż słuchanie i rozeznawanie, czyli synodalny sposób pracy jaki proponuje papież Franciszek, ma sens i przyszłość. Wdrożenie tej metody to w szczególności zadanie dla duchownych, sióstr, moderatorów i animatorów wspólnot czyli wszystkich tych, którzy przewodzą, są liderami i odpowiadają za parafie, wspólnoty czy grupy. Nie będzie to takie proste. Uważam zatem, że najpierw należy ukazać znaczenie i wartość metody synodalnej, wyjaśnić co oznacza rozeznawanie i rozmowa w Duchu Świętym, a potem powoli przekonywać, że jest to dobry sposób, by w parafiach i wspólnotach dzielić się treściami duchowymi, odczytywać znaki czasu i zadania, które stoją przed nami, a wszystko po to, by w ten sposób pomagać tym, na których ciąży obowiązek podejmowania ostatecznych decyzji – biskupom, kapłanom, liderom.

Który z podjętych na Synodzie tematów wydaje się Księdzu Biskupowi najważniejszy i dlaczego?

– Najważniejsze wydaje mi się dobre zdefiniowanie tego, czym jest synodalność, co naprawdę znaczy to słowo. Sądzę, że w dokumencie końcowym, po ponad trzech latach dyskusji, wymiany poglądów i rozmów, dokonało się dobre opisanie synodalności zarówno jako procesu jak i jako metody. Teraz, jak mówiliśmy, czeka nas dość długi proces wprowadzania tej metody w nasze życie duszpasterskie. Uważam, że jej klarowne i dobre wyjaśnienie może pomóc, po pierwsze w komunikacji, po drugie w godziwym sposobie wydyskutowywania różnych rozwiązań (oczywiście z uwzględnieniem porządku władzy w Kościele), po trzecie w zjednoczeniu parafii wokół poczucia współodpowiedzialności za wspólnotę. Jeśli wiele osób podmiotowo, czynnie i transparentnie uczestniczy w procesie rozeznawania i podejmowania decyzji, to owocem tego jest zjednoczona i świadoma swoich celów wspólnota.

Kolejnym ważnym zagadnieniem jest na pewno rola osób świeckich w Kościele. Jak Ksiądz Biskup ją widzi?

– Od początku Synod o synodalności zwracał szczególną uwagę na zadania, obowiązki i prawa osób świeckich w Kościele. Zarówno pierwsza, jak i druga sesja Synodu, przypominała konsekwentnie to, o czym mówił wyraźnie II Sobór Watykański – świeccy na mocy sakramentu chrztu świętego mają właściwy mandat do podejmowania różnorakich posług w Kościele katolickim. Wiem, że nie jest niczym nowym i niczym szczególnym powiedzenie, że świeccy w Kościele posiadają cały szereg swoich własnych zadań i posług, z których kapłan nie powinien ich ani dyspensować, ani wyłączać, ale okazuje się, iż w wielu regionach i miejscach wciąż jest z tym problem. Dlatego temat posług i zadań laikatu w Kościele od lat okazuje się kluczowy i bardzo dobrze, że Synod po raz kolejny zwrócił na to uwagę. Wciąż bowiem zdarzają się niestety przypadki, szczególnie we wspólnotach tradycjonalistycznych, że kapłani zabraniają realizowania posług świeckim, albo zawłaszczają zadania, które w Kościele są już dawno zdefiniowane w liturgii jako zadania własne laikatu. Stąd tak ważne jest przypomnienie kolejny raz o nieredukowalnej, ważnej i właściwej dla stanu świeckiego roli wiernych w liturgii, gremiach parafialnych (np. Rady duszpasterskie) czy instytucjach kościelnych. Synod pokazuje – nie ma innej drogi dla Kościoła katolickiego w trzecim tysiącleciu jak dobra, harmonijna, oparta o zasady wiary i liturgii współpraca i współodpowiedzialność duchownych i świeckich w głoszeniu Dobrej Nowiny o Chrystusie. Tylko z tej dobrej, wzmocnionej przez metody synodalne współpracy, zrodzą się wspólnoty, które będą mogły ukazać mądrość Ewangelii i piękno Kościoła.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama