Już za dwa tygodnie powstanie nowe państwo w Afryce. Wczoraj mieszkańcy Południowego Sudanu modlili się i pościli w intencji pokoju dla uzyskującego niepodległość kraju.
Wyznawcy Chrystusa obawiają się, że najbliższe dni mogą być naznaczone przemocą podobną do tragedii w Darfurze. Zdaniem biskupów tego regionu nadal wielu sudańskich polityków zainteresowanych jest wymazaniem Południowego Sudanu z mapy Afryki. Jego powstaniu towarzyszą znaczne ruchy uchodźców zmierzających na Południe. Szacuje się, że obejmą one kilkaset tysięcy osób. Szczególna sytuacja panuje w Górach Nubijskich, gdzie dochodzi do czystek etnicznych. Rejon ten zamieszkany jest przez chrześcijan i muzułmanów od wielu wieków. Od dwóch tygodni wyznawcy Chrystusa są przemocą zmuszani do opuszczenia swych domów i zostają uchodźcami, którzy z narażeniem życia uciekają do Południowego Sudanu.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.