Dykasteria Nauki Wiary wydała „Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych”.
Nie jestem specjalistą, ale podoba mi się. To znaczy podoba mi się nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary dotyczący – jak to zaznaczono w jego tytule – „rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych”. Właściwie... No cóż, normy jak nomy. Bardziej chyba podejście do tematu, jakie za tymi normami stoi, a o którym więcej dowiedzieć się można czytając jak dokument został zaprezentowany przez prefekta wspomnianej dykasterii. Mój uśmiech wywołało już jedno z pierwszych zawartych w tej prezentacji stwierdzeń: „Jest tak wiele życia i piękna, które Pan zasiewa poza naszymi schematami myślowymi i procedurami! Z tego powodu Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych, które obecnie przedstawiamy, nie mają być kontrolą, a tym bardziej próbą zgaszenia Ducha”. No właśnie. Dobre podejście do sprawy.
Najważniejsza zmiana? To, że rozeznawanie sprawy nie będzie się kończyło stwierdzeniem o jej nadprzyrodzoności (lub oczywiście odrzuceniem takiej możliwości), ale generalnie najwyżej „nihil obstat”. Czyli uznaniem, że nie ma w konkretnym zjawisku niczego niezgodnego z wiarą, że może być ono drogą „do głębszego poznania Chrystusa i do pełniejszego oddania Mu samego siebie” (12 punkt Norm). Takie postawienie sprawy przynosi cztery, ważne korzyści. Po pierwsze, nie sugeruje, że owe objawienia dodają coś do objawienia Jezusa Chrystusa i koniecznie trzeba w ich prawdziwość wierzyć. To, jak zaznaczono w Prezentacji, powinno uchronić przed pojawiającym się czasem myśleniem, że są one ważniejsze od samej nawet Ewangelii. Po drugie, pozwoli to Kościołowi szybciej zająć stanowisko, co powinno wydatnie zmniejszyć zamieszanie wokół domniemanych objawień. Ważne zwłaszcza, gdy mamy do czynienia ze zjawiskami trwającymi dłużej, a sprawa staje się głośna nie tylko w diecezji, w której ma miejsce. Po trzecie, takie postawienie sprawy pozwoli biskupowi szybciej mądrze wyzyskać sytuację duszpastersko. Po czwarte zaś, nie zamyka to drogi do zmiany stanowiska w przyszłości, gdy wyjdą na jaw nowe fakty.
Nowe normy nie wykluczają oczywiście, że w pewnych wyjątkowych sytuacjach Kościół będzie mógł orzec o nadprzyrodzoności tego czy innego zjawiska. Dla wielu jednak spraw takiej deklaracji nie będzie. Także zastrzeżenia co do prawdziwości objawień wyrażane mają być różnie w zależności od tego, jakiej natury wątpliwości rodzą. „Prae oculis habeatur” – to formuła która oznaczać będzie, że choć „rozpoznaje się ważne pozytywne znaki, dostrzega się również pewne elementy zamieszania lub możliwe ryzyko, które wymagają starannego rozeznania i dialogu biskupa diecezjalnego z odbiorcami danego doświadczenia duchowego” (18). Formuła „curatur” stosowana będzie, gdy „zauważa się różne lub znaczące elementy krytyczne, ale jednocześnie zjawisko jest już szeroko rozpowszechnione i obecne są duchowe owoce z nim związane, które można zweryfikować” (19). To ważne wtedy, gdy wydanie zakazu mogłoby „zaniepokoić lud Boży”. Formuła „sub mandato” będzie stosowana, gdy „wykryte krytyczne kwestie nie są związane z samym zjawiskiem, które jest bogate w elementy pozytywne, ale z osobą, rodziną lub grupą osób, które robią z niego niewłaściwy użytek” (20). Z kolei formuła „prohibetur et obstruatur” stosowana będzie, gdy choć można znaleźć w zjawisku pewne pozytywne elementy, poważne wydają się zastrzeżenia jakie budzi. No i możliwe jest też stwierdzenie, że zjawisko nie miało na pewno charakteru nadprzyrodzonego – „declaratio de non supernaturalite”. Ot, gdy okaże się, że mający rzekome objawienia przyznał, że kłamał.
Co istotne, wszystkie te decyzje będą podejmowane we współpracy biskupa diecezjalnego i Dykasterii Nauki Wiary. Uniknie się w ten sposób sytuacji, w której powstaje zamieszanie spowodowane oczekiwaniem na „ostateczną” decyzje Watykanu.
Jak napisałem nie jestem specjalistą. Zwłaszcza od prawa i procedur. Ale sam sposób myślenia przedstawiony w „Normach” i w ich prezentacji, bardzo mi się podobał. Teraz czekam – choć przyznaję, wcale nie niecierpliwie, bo stary już jestem i przez to bardzo odporny na niejednoznaczności – na pierwsze orzeczenia w tym duchu w sprawach prywatnych objawień wydawane. Wiele tematów powinno to uporządkować.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.